Kraj

Co dają prezesowi dwórki

O tym, która dwórka jest najlepsza, ostatecznie decyduje prezes, który ma do tego merytoryczne kompetencje.

W Polsce popularność zdobywają nowe, nieznane wcześniej zawody, np. dubler sędziego. Z drugiej strony triumfalnie powracają zajęcia stare i zapomniane, jak choćby spopularyzowana przez niektóre media dwórka. Żeby nią zostać, nie trzeba skończyć konkretnych studiów, tylko mieć odpowiedni wygląd i związane z nim atrakcyjne kompetencje. Co konkretnie dana dwórka będzie robić, decyduje prezes, na dworze którego jest zatrudniona.

Zasadniczo dwórka służy do dbania o dobrą komunikację z prezesem i do torowania mu przejścia pomiędzy dziennikarzami. Zapewnia prezesowi godną oprawę, żeby wszyscy widzieli, że dany prezes jest atrakcyjnym mężczyzną. Z tego względu dwórka powinna być szykowna i chętna do współpracy w każdych warunkach. Powinna być również bystra i czujna, żeby móc bronić swojej pozycji na dworze przed zakusami młodszych i jeszcze bardziej kompetentnych dwórek.

O tym, która dwórka jest najlepsza, ostatecznie decyduje prezes, który ma do tego merytoryczne kompetencje. Męskim odpowiednikiem dwórki jest tzw. misiewicz, z tym że funkcja ta ma obecnie złą prasę i przeżywa kryzys, dlatego ci, którzy są misiewiczami, raczej się tym nie chwalą.

Zaletą dwórki jest to, że zarabia więcej niż premier, ministrowie czy marszałek Sejmu, a jej dochody – w przeciwieństwie do dochodów premiera, ministrów i marszałka Sejmu – są tajne. Sprawne dwórki dostają na rękę do 64 tys. zł miesięcznie, czego zazdrości im nawet prezydent Duda, który dał do zrozumienia, że za te pieniądze sam mógłby być dwórką. Osobiście uważam, że to doskonały pomysł i że Andrzej Duda by się w tej roli sprawdził lepiej niż w roli, którą odgrywa teraz. Niestety, tak się składa, że prezes Kaczyński wystawił go na prezydenta, robiąc tym dużą krzywdę nie tylko jemu i sobie, ale także pozostałym Polakom.

Polityka 3.2019 (3194) z dnia 15.01.2019; Felietony; s. 5
Reklama