Podsumowując treść swojej najnowszej książki, Tomasz Piątek powiedział ostatnio, że „Macierewicz był współpracownikiem Biura Studiów SB”. Wcześniej postawił wyprowadzoną z tej samej książki tezę, że Macierewicz na 95 proc. jest kłamcą lustracyjnym. W zasadzie z obu tymi tezami się zgadzam. Po lekturze „Macierewicz. Jak to się stało” trudno się z nimi nie zgadzać. Choć są szokujące, bo dotyczą największego demiurga lustracji, dekomunizacji, dezubekizacji itd. Cisza wokół tej książki wydaje się tym dziwniejsza.