Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kto się boi Antoniego?

Co Piątek wie o Macierewiczu

Do prawdy o przeszłości Macierewicza trzeba iść trudną drogą poszlak. Do prawdy o przeszłości Macierewicza trzeba iść trudną drogą poszlak. Beata Zawrzel / Reporter
To dziwne, że nowa książka Tomasza Piątka jeszcze nie wstrząsnęła światem.
Dla PiS Macierewicz jest groźny nie tylko dlatego, że ma grono fanatycznych wyznawców, ale przede wszystkim dlatego, że ma potężne zaplecze w kościele toruńskim.Michał Dyjuk/Forum Dla PiS Macierewicz jest groźny nie tylko dlatego, że ma grono fanatycznych wyznawców, ale przede wszystkim dlatego, że ma potężne zaplecze w kościele toruńskim.

Podsumowując treść swojej najnowszej książki, Tomasz Piątek powiedział ostatnio, że „Macierewicz był współpracownikiem Biura Studiów SB”. Wcześniej postawił wyprowadzoną z tej samej książki tezę, że Macierewicz na 95 proc. jest kłamcą lustracyjnym. W zasadzie z obu tymi tezami się zgadzam. Po lekturze „Macierewicz. Jak to się stało” trudno się z nimi nie zgadzać. Choć są szokujące, bo dotyczą największego demiurga lustracji, dekomunizacji, dezubekizacji itd. Cisza wokół tej książki wydaje się tym dziwniejsza. A może przeciwnie? Może raczej szok jest tak silny, że wywołuje paraliżujący lęk.

Odpowiedź na tytułowe pytanie wydaje mi się prosta. Jarosław Kaczyński się boi. Zbigniew Ziobro się boi. IPN się boi. Opozycja się boi. Dziennikarze się boją… Ja również. Każdy ma swój powód, by się tej książki i jej bohatera bać. Tomasz Piątek też z pewnością się boi, ale on już nie ma odwrotu. Za daleko zaszedł, za dużo się dowiedział i zbyt wiele powiedział, by teraz się cofnąć.

Istnienie tej książki jest trudne do zniesienia. Powody są dwa. Po pierwsze, gdy się ją zacznie, trudno się oderwać. A jest to 500 stron lektury, która przypomina stand-upy Herkulesa Poirota rozsupłującego pogmatwane zagadki w finałowych scenach książek Agathy Christie.

Przez te 500 stron czytelnik – jak słuchacz Herkulesa Poirota – nie raz gubi się w pozornie luźnych dygresjach, a potem odnajduje się nieoczekiwanie dla samego siebie, gdy meandrujące dygresje okazują się punktami zwrotnymi o kapitalnym znaczeniu. Na pocieszenie można jednak sobie wytłumaczyć, że tak jak poprzednia książka Piątka o Macierewiczu („Macierewicz i jego tajemnice”) pokazywała złożoność i uwikłania zakulisowych nurtów polityki III RP, tak „Jak to się zaczęło” pokazuje jeszcze bardziej nieoczekiwane, niejawne, nieznane powiązania, nurty, uwikłania komplikujące czarno-biały obraz PRL podzielonej na złą władzę i dobrą opozycję przedstawiany w czytankach dla milenialsów.

Polityka 4.2019 (3195) z dnia 22.01.2019; Polityka; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto się boi Antoniego?"
Reklama