Żałoba po śmierci Pawła Adamowicza była inna od poprzednich. Z doświadczenia już wiemy, że rodząca się w takich chwilach nadzieja na pojednanie jest iluzją, która nie wytrzymuje potem konfrontacji z logiką życia publicznego. Ze sceptycyzmem więc przyjmujemy apele o odbudowę wspólnoty, stawiamy warunki brzegowe. I nie mamy większych złudzeń co do intencji drugiej strony sporu.
Zresztą i natura gdańskiej tragedii była szczególna. Nieraz powracała w tych dniach analogia do katastrofy smoleńskiej.
Polityka
4.2019
(3195) z dnia 22.01.2019;
Polska po zamachu;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Do końca żałoby i ani dnia dłużej"