„Wiadomości” to przekaz metodyczny i ciągły, tworzony według określonego schematu. Opisał go na zlecenie Towarzystwa Dziennikarskiego Andrzej Krajewski, były dziennikarz TVP i ekspert poprzedniej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który przeanalizował główne wydania „Wiadomości” z czasu kampanii samorządowej i z początku stycznia. Wyodrębnił w nim sześć rodzajów materiałów. – To pozytywka, utrwalacz, zohydzacz, pobudzacz, zawijacz i odpór – wylicza Krajewski. Telewizja żongluje nimi w zależności od aktualnych wydarzeń i zapotrzebowania. Zawsze jednak dominuje głos PiS. Pod koniec września aż dwie trzecie wypowiedzi polityków w „Wiadomościach” pochodziło od działaczy tej partii.
Nawet gdy dzieją się rzeczy ważne, które w innych telewizjach są wiadomościami dnia, w dzienniku TVP pierwsze miejsce zajmuje zwykle pozytywka. To materiał pozytywny w swej wymowie dla rządzących. W epicentrum kryzysu wywołanego przez „taśmy Kaczyńskiego” „Wiadomości” nie zaczynały głównego wydania od tego tematu (w dniu publikacji był dopiero czwarty), ale informowały na przykład o „powstającym porozumieniu rolniczym, całkowicie nowym forum dyskusji między ministrem i rolnikami i całym środowiskiem rolniczym”, które ma wypracowywać nowe rozwiązania przy wsparciu ekspertów i instytutów naukowych (jakie rozwiązania, jakich ekspertów – o tym widz się nie dowiedział). Usłyszał za to, jak mocno rząd wspiera rolników, a ci blokują drogi i nie chcą przyjść na rozmowy z ministrem.
Kolejnego dnia główne wydanie otwierał materiał o tym, że „rok 2018 był najlepszy dla polskiej gospodarki od 11 lat”. Jak informowała Danuta Holecka, wzrost PKB przekroczył 5 proc. „według wstępnego szacunku”.