Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Biedny prezes

Skąd wziął się majątek PiS

Warszawska działka należąca do spółki Srebrna. Warszawska działka należąca do spółki Srebrna. Adam Chełstowski / Forum
Spółka Srebrna, fundacja i partia PiS to jeden organizm – co sam Kaczyński potwierdza na ujawnionych nagraniach. Bo dla Prezesa i jego ludzi robienie polityki i pieniędzy ma wspólny cel – przetrwanie politycznego środowiska.
Adam Glapiński, będąc ministrem budownictwa, podpisał list intencyjny Telegrafu.Arkadiusz Ławrywianiec/Forum Adam Glapiński, będąc ministrem budownictwa, podpisał list intencyjny Telegrafu.

Poseł PO Andrzej Halicki: – Pieniądze to była pierwsza rzecz, o której Jarosław Kaczyński mówił przy tworzeniu Porozumienia Centrum na początku lat 90. Był przy tym, reprezentował wtedy Niezależne Zrzeszenie Studentów, które wraz z liberałami z KLD, do których należał Adam Glapiński, miało wejść do ugrupowania Kaczyńskiego, stąd w nazwie słowo porozumienie. – Kaczyński mówił otwarcie, że pierwszym warunkiem, by zdobyć władzę i ją utrzymać, jest zaplecze finansowe, najlepiej bank, bo fundacja to za mało; drugim zorganizowanie własnych mediów; trzecim analityka, czyli sondaże i badania społeczne.

Dzisiejszy majątek, nad którym Kaczyński sprawuje kontrolę, szacowany jest na dziesiątki milionów złotych. To spory biurowiec przy Al. Jerozolimskich po redakcji „Expressu Wieczornego”, majątek po zakładach graficznych i drukarniach przy ul. Nowogrodzkiej, Srebrnej (gdzie miały stanąć osławione wieże), a także przy ul. Ordona. Ów stan posiadania wywodzi się wprost z polityki. Rząd pierwszego solidarnościowego premiera Tadeusza Mazowieckiego w 1989 r. postanowił podzielić między ugrupowania polityczne popeerelowskie tytuły prasowe. – Nie było mowy o przejmowaniu majątku, chodziło wyłącznie o tytuł jako środek komunikacji. Nikt z nas nie wiązał gazety z działką w Warszawie – tłumaczy Krzysztof Król, wtedy działacz KPN, której przypadł „Sztandar Młodych”. KPN dostała później prawo zakupu tytułu. Wyłącznie tytułu, zaznacza Król. Transakcja nie doszła do skutku. – Pomieszczenia redakcyjne były majątkiem miasta, tak samo jak te po „Życiu Warszawy”. Dopiero później wyszło na jaw, że do „Expressu Wieczornego” dołączono także budynki i z tego, co wiem to był jedyny taki przypadek – mówi Król.

Polityka 6.2019 (3197) z dnia 05.02.2019; Temat z okładki; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Biedny prezes"
Reklama