Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Idzie Wiosna

Strategia Biedronia

Słuchacze dostali to, co chcieli. Największy entuzjazm budziły zapowiedzi ograniczenia roli Kościoła, opodatkowania go, liberalizacji aborcji. Słuchacze dostali to, co chcieli. Największy entuzjazm budziły zapowiedzi ograniczenia roli Kościoła, opodatkowania go, liberalizacji aborcji. Piotr Molecki / EAST NEWS
„Oda do radości” towarzyszyła debiutowi Roberta Biedronia w roli partyjnego lidera na konwencji Wiosny (tak się nazywa jego ugrupowanie). To niejedyne nawiązanie do inauguracji prezydentury Emmanuela Macrona w 2017 r.
Wiosna może sporo namieszać w polityce. Postulaty były mocne, forma ich przedstawienia – dynamiczna i klarowna, a entuzjazm słuchaczy – niekłamany.Axel Springer/Newspix.pl Wiosna może sporo namieszać w polityce. Postulaty były mocne, forma ich przedstawienia – dynamiczna i klarowna, a entuzjazm słuchaczy – niekłamany.

Macron zapowiadał, co dziś w dobie żółtych kamizelek brzmi dość zabawnie, że „pogodzi Francuzów”, Biedroń obiecał zaś koniec wojny polsko-polskiej. Była też symptomatyczna różnica – wyborcy Macrona odśpiewali prezydentowi „Marsyliankę”, na Torwarze zamiast polskiego hymnu wybrzmiały piosenki Maryli Rodowicz i Reni Jusis.

Biedroń – choć sam jest byłym posłem, a na zapleczu ma eksdziałaczy SLD średniego szczebla – przedstawiał siebie jako gorącą nowość w polityce. – Jest tu cała Polska, tylko jednej grupy tu nie ma. Z Wiejskiej. Tam, gdzie cały czas trwa zima stulecia. Ale niech dowiedzą się, że idą roztopy – mówił lider Wiosny.

Egzaltowanych metafor było więcej. – Tysiące marzeń stworzyły ogromny biały żagiel. Żagiel, pod którym w końcu wypłyniemy na błękitne oceany. Daleko od tych krwawych oceanów, w których zagryzają się rekiny – mówił o postulatach wypisywanych przez zwolenników na tzw. burzach mózgów, które poprzedziły konwencję na Torwarze.

Postulaty na wojnie

Biedroń przemawiał godzinę. Obywatel, wspólnota, państwo – to były jego słowa klucze, a obietnica padała za obietnicą. Sięgnął po postulaty z różnych parafii: liberalnych, socjalnych, zielonych itp., co razem składa się zapewne na tak lubiane przez Wiosnę słowo „progresywizm”. Obiecał zmniejszenie roli Kościoła w państwie oraz rozdział tych dwóch instytucji – opodatkowanie tacy, wycofanie religii ze szkół, renegocjację konkordatu. Opowiedział się za dostępem do aborcji na żądanie do 12. tygodnia ciąży oraz wprowadzeniem małżeństw jednopłciowych.

Zmiany w ochronie zdrowia mają sprawić, że każdy będzie miał dostęp do lekarza specjalisty w ciągu 30 dni; jeśli w tym czasie nie uda się zagwarantować wizyty, pacjent będzie mógł za pieniądze NFZ leczyć się prywatnie.

Polityka 6.2019 (3197) z dnia 05.02.2019; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Idzie Wiosna"
Reklama