Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Między nami redemptorystami

Czy ubóstwo, skromność i pokora mieszczą się rzeczywiście w duchowości redemptorysty Tadeusza Rydzyka?

Istnieje wiele wersji godła Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, czyli redemptorystów. Na wszystkich znajdujemy jednak krzyż stojący na trzech pagórkach, włócznię i gąbkę – atrybuty męki Chrystusa. Owe pagórki są znakami ślubów zakonnych: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości.

Założycielem redemptorystów był pochodzący ze wsi Marianella koło Neapolu Alfons Maria di Liguori (1696–1787). Ukończył studia prawnicze, zrezygnował jednak z adwokatury i wstąpił do seminarium duchownego. Jako ksiądz zajął się duszpasterstwem w najbiedniejszych środowiskach Neapolu. Dzięki znajomości prawa zyskał szybko zaufanie bezrobotnych, prostytutek, drobnych rzezimieszków, których niejednokrotnie wyciągał zza krat. W nowomowie eklezjastycznej nazywa się to „ewangelizacją szczególnie upośledzonych duchowo i moralnie”. Nie brakowało takowych pod Wezuwiuszem, by podołać zadaniu, zmobilizował więc di Liguori grupę księży ochotników, która 9 listopada 1732 r. ukonstytuowała się w zgromadzenie zakonne, kleryckie i laickie. Zostało ono względnie szybko, bo już 25 lutego 1749 r. uznane przez papieża Benedykta XIV, skądinąd bardzo kontrowersyjnego, wybranego po najdłuższym w historii nowożytnej Watykanu, sześciomiesięcznym konklawe.

Losy nowego zgromadzenia we Włoszech były mocno skomplikowane z powodu konfliktów między papiestwem a Królestwem Neapolu. W 1780 r. doszło nawet do rozłamu między klasztorami wiernymi Piusowi VI a tzw. neapolitańskimi, co spowodowało także odsunięcie Alfonsa di Liguori. Równie burzliwa była historia redemptorystów w Polsce, gdzie dotarli w 1788 r. (1786 r.?) i objęli kościół św. Benona w Warszawie – stąd ich popularna nazwa „benonici”. Klasztor warszawski zamknięty został w 1808 r. przez władze Księstwa Warszawskiego, a mnichów wywieziono do pruskiego Kostrzyna nad Odrą.

Polityka 9.2019 (3200) z dnia 26.02.2019; Felietony; s. 87
Reklama