Szef „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota skomentował wystąpienie prezesa PiS „w obronie wolności internetu”: „Jarosław Kaczyński czyta strony internetowe wydrukowane na papierze, średnio operuje edytorem Word i nie jest najbardziej na świecie znanym hakerem. Do tego nie czytał zapewne dyrektywy, bo gdyby czytał, wiedziałby, że trudno mówić, iż wprowadza cenzurę. (…) Prezes wykazał się więc po prostu brakiem wiary w sztuczną inteligencję, której nieskrępowany rozwój jest dla domniemanych adresatów jego deklaracji, czyli youtuberów, dogmatem.
Polityka
15.2019
(3206) z dnia 09.04.2019;
Felietony;
s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"