Marszałka Stanisława Karczewskiego podziwiam za to, że nie kluczy, nie owija w bawełnę, tylko wali prosto z mostu, że w przeciwieństwie do nauczycieli jest człowiekiem idei, i że dla idei jest w stanie zrobić wiele, np. pracować. „Powinno się pracować dla idei. Ja pracowałem dla idei, pracuję dla idei i będę pracował dla idei”, poinformował.
Wygłaszając tę opinię, Karczewski wyglądał na odprężonego i bardzo z siebie zadowolonego, co świadczy o tym, że praca dla idei mu służy.