Ci, którzy zdobyli się na odwagę, także w naszych, powojennych czasach, naśladowcy Karola, mogą dziś bez obaw spojrzeć w lustro i chodzić z podniesioną głową.
Kiedy odchodzi człowiek tej miary co Karol Modzelewski, wielu mówców przypomina zasługi jednego z bohaterów naszego pokolenia. Tak, dla tych, którzy chcieli, dla tych, którzy umieli to dostrzec, Karol był wzorcem, idolem, postacią pomnikową, i nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś już zainicjował budowę jego pomnika. Sam napisałem o nim, że jest jedną z nielicznych postaci formatu prezydenckiego. On się z tego śmiał, ale ja pisałem to serio – gdyby profesor Karol Modzelewski został prezydentem, mielibyśmy dzisiaj inną, lepszą Polskę.
Polityka
20.2019
(3210) z dnia 14.05.2019;
Felietony;
s. 95