Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Jan Wróbel tym razem nie kluczy („Dziennik Gazeta Polska”): „Parlamentarzyści, którzy domagają się teraz podwyższenia kar za pedofilię, zachowują się niczym polityczna hołota. Wiem, brzydko tak mówić, ale oceniam tylko pracę [posłów] (…). Jednak ich polityczna reakcja na falę oburzenia, jakie wywołał film [Sekielskich], jest z gruntu zakłamana i szkodliwa. Pisowcy, przejęci notowaniami wyborczymi, próbują zakłamać problem dla własnych korzyści, z krzywdą dla sprawiedliwości: Kościoła »trzeba bronić«, a co do pedofilii, to zawiodło prawo, które… Nie, proszę was. Nie prawo zawiodło, tylko Kościół”.

W kontekście filmu braci Sekielskich ks. Sławomir Marek, aktywny użytkownik Twittera, na uwagę twitterowiczki „Jak Wam wszystkim nie jest wstyd. Jesteście współodpowiedzialni za to zło” odpowiedział (zapis oryg.): „a pani jest wstyd za prostytutki z Grójca??? powinno pani być przecież jest pani kobietą! mało tego jako kobieta jest pani potencjalna prostytutką... kapłanów w Polsce jest 40 tys. kilku okazało się draniami. To BARDZO NIEDOBRZE. ale to nie znaczy, że ja mam na to jakikolwiek wpł”. Logik i etyk w jednym.

Michał Szułdrzyński dziwi się („Rzeczpospolita”): „Gdy cała Polska od dwóch dni żyła dokumentem o pedofilii w Kościele uśmiechnięty prezes Kaczyński opisywał w »Pytaniu na Śniadanie« w telewizji publicznej swoje niesforne koty, opowiadał jakie dania z grilla lubi najbardziej (…). Kaczyński zdradził też, że lubi pogawędki towarzyskie z Julią Przyłębską, prezes Trybunału Konstytucyjnego, czym przy okazji dał do ręki argument wszystkim, którzy mówili o politycznym przejęciu TK. Biorąc pod uwagę, że prezes PiS zajmuje pierwsze miejsca w rankingach nieufności, ukazywanie go jako dobrotliwego kociarza jest rzeczywiście niezłym kampanijnym trikiem.

Polityka 21.2019 (3211) z dnia 21.05.2019; Felietony; s. 114
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama