„Ze względu na to, że wiele osób już poniosło straty, że trzeba się temu wszystkiemu przeciwstawiać, postanowiliśmy, że nasza dzisiejsza konwencja wyborcza, planowana w jednej z gmin Mazowsza, zostaje odwołana” – oświadczył w piątek Jarosław Kaczyński. Dodał, że „konwencja w tej sytuacji byłaby niestosowna”.
Kandydaci PiS „wstrzymują” kampanię
Dwa dni wcześniej Beata Szydło (jedynka PiS w województwie małopolskim i świętokrzyskim) przepraszała na Twitterze wszystkich, którzy chcieli się z nią spotkać: „Ze względu na powódź w Małopolsce przerwałam kampanię wyborczą. Od godziny 12:00 jestem z mieszkańcami i strażakami na zalewanych terenach”. Również Joachim Brudziński (jedynka PiS w zachodniopomorsko-lubuskim), jak poinformowało biuro prasowe MSWiA, w związku z sytuacją hydrologiczną na południu kraju podjął decyzję o przerwaniu urlopu. Urlop wziął na czas kampanii, więc i on ją przerwał, po czym udał się do Dąbrowy Tarnowskiej, gdzie doszło do podtopień.
Swoje dołożył Patryk Jaki (trzeci na liście po Szydło): „W związku z trudną sytuacją powodziową w Małopolsce i Świętokrzyskiem poprosiłem Służbę Więzienną, aby oddelegowała więźniów do pomocy. Na teraz zgłosiliśmy już 100 osadzonych do pomocy w Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Szukam kolejnych możliwości pomocy”. Eurokampanię zawiesił też poseł Michał Cieślak (ósmy po Szydło). „Odwołuję zaplanowane konwencje wyborcze w Kielcach i Tarnowie oraz przerywam kampanię wyborczą.