Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy plan Schetyny na wybory do Sejmu może zadziałać

Integracja posłów PO i Nowoczesnej ma być pierwszym krokiem do odbudowania sojuszu opozycji w wyborach parlamentarnych. Integracja posłów PO i Nowoczesnej ma być pierwszym krokiem do odbudowania sojuszu opozycji w wyborach parlamentarnych. Jan Bielecki / EAST NEWS
Lider PO zapowiada utrzymanie jedności opozycji, odmłodzenie i profesjonalizację sztabu, wizyty w terenie i nowy program na jesienne wybory parlamentarne.

Lider PO Grzegorz Schetyna opowiedział o swojej strategii wyborczej w sobotę w Warszawie na wspólnym posiedzeniu rad krajowych Platformy i Nowoczesnej. Oba ugrupowania postanowiły zacieśnić współpracę i powołać wspólny klub parlamentarny, szczegóły mają być ogłoszone w przyszłym tygodniu.

Utrzymać jedność opozycji i rozszerzyć sojusz na samorządowców

Integracja posłów PO i Nowoczesnej ma być pierwszym krokiem do odbudowania sojuszu opozycji w wyborach parlamentarnych, które mają się odbyć 13 października. Co chce zrobić Schetyna, żeby odwrócić losy rywalizacji z prawicą i wygrać głosowanie w pięć miesięcy po wielkim laniu, jakie opozycja dostała od PiS w wyborach europejskich 26 maja?

Lider PO przede wszystkim nawoływał do utrzymania jedności opozycji. – Nie da się wywołać ducha mobilizacji, zjednoczenia, nadziei, jeśli pójdziemy do wyborów podzieleni – mówił. I dodawał: – Gwarantuję wam jedność. Koalicja jest i będzie. Nie ma alternatywy dla zjednoczonej opozycji.

Schetyna, odtwarzając sojusz z Nowoczesną z wyborów samorządowych, chce ponownie zintegrować poobijaną opozycję. Mówił o koalicji „obywatelskiej, europejskiej, samorządowej”, więc liczy nie tylko na to, że utrzyma przy sobie SLD i grożący secesją PSL, ale dołączy do nich samorządowców. Prezydenci wielkich miast (m.in. Warszawy, Łodzi, Poznania i Wrocławia) podczas obchodów rocznicy 4 czerwca w Gdańsku zadeklarowali wsparcie dla zjednoczonej opozycji w wyborach do Senatu, a być może także do Sejmu.

Grzegorz Schetyna: Tylko w szerokiej koalicji można pokonać PiS

Powołać nowy sztab, odmłodzić się i ruszyć w Polskę

Schetyna odpowiedział na zarzuty dotyczące słabości sztabu Koalicji Europejskiej w niedawnych wyborach i braku energii w kampanii. Odbudowany sojusz opozycji ma powołać nowy sztab wyborczy i profesjonalne zaplecze. – W nowym sztabie znajdą się wybitni fachowcy, ludzie i energetyczni, i profesjonalni. Będzie tam m.in. Krzysztof Brejza, Adam Szłapka, zapraszam także Jacka Karnowskiego – mówił.

Koalicja Europejska była krytykowana za wystawienie przede wszystkim kandydatów starszego pokolenia. To też ma się zmienić. – Potrzebujemy zmiany pokoleniowej. To będą wybory, w których wystawimy szeroką reprezentację młodych ludzi. Niezbędna nam jest ich energia. Najwyższy czas, żeby wzięli odpowiedzialność za swoją własną przyszłość – stwierdził lider PO.

Posłowie opozycji mają ruszyć w teren. – Jeszcze w czerwcu wyruszamy w Polskę, będziemy docierać do gmin i powiatów – zapowiedział Schetyna. – Odwiedzimy je ja i inni liderzy koalicji, każdy okręg wyborczy w Polsce. Będziemy słuchać Polaków. Pojedziemy przede wszystkim w te miejsca, gdzie ludzie nam nie zaufali.

Czytaj więcej: Gdzie się rozeszli wyborcy opozycji

Po rozmowach z Polakami powstanie nowy program

Na podstawie rozmów w terenie opozycja ma w sierpniu stworzyć i przedstawić program na wybory. – Zamieścimy w nim to, co usłyszymy od Polek i Polaków. Zrobimy to, czego oni pragną. Tak jak ludzie oczekują, napiszemy kompleksowy program naprawy państwa, a jest co naprawiać – oświadczył Schetyna.

To brak jasnego i przede wszystkim spójnego programu w wyborach europejskich był jednym z najważniejszych problemów opozycji. Teraz lider PO chce zacząć od dyskusji w terenie, czyli powtórzyć manewr twórców nowych ugrupowań: Janusza Palikota, Ryszarda Petru czy ostatnio Roberta Biedronia (ale też... PiS w 2015 r., który chwalił się setkami spotkań z wyborcami).

Plan Schetyny. Czy to może zadziałać?

Plan Schetyny może brzmieć rozsądnie, ale kluczową kwestią będzie jego realizacja. Rzeczywiście trudno sobie teraz wyobrazić rozsądną alternatywę wobec jedności opozycji, a nawoływania do ciężkiej pracy i spotkań z Polakami brzmią jak truizm. Wiele propozycji łatwo przedstawić w przemówieniu, ale w praktyce mogą one napotkać poważne przeszkody.

Już samo utrzymanie jedności i poszerzenie sojuszu opozycji będzie wyzwaniem. Wciąż nie wiadomo, czy przy koalicji wytrwa PSL, wielu ludowców głośno mówi o samodzielnym starcie jesienią. Plany polityczne samorządowców, którzy mają wesprzeć opozycję jesienią, pozostają raczej mgławicowe. Nie wiadomo, którzy z nich mogliby sami kandydować (Wadim Tyszkiewicz z Nowej Soli, Jacek Karnowski z Sopotu, Tadeusz Ferenc z Rzeszowa?). Kto mógłby startować w wyborach z rekomendacji lokalnych liderów? Nie wiemy też, czy samorządowcy powołają swoją reprezentację polityczną.

Jeśli chodzi o kampanię i pisanie programu, front opozycji napotka te same problemy co przy wyborach europejskich: rozszerzanie koalicji może oznaczać kolejne problemy ze spójnością. Im więcej podmiotów w sojuszu, tym trudniej o wspólne pomysły i deklaracje. Już 21 tez samorządowych z Gdańska pokazało, że pisanie nowych dokumentów programowych to trudne zadanie.

Jednak kluczowa będzie determinacja. Już w najbliższych dniach zobaczymy, czy posłowie Platformy i innych ugrupowań opozycyjnych rzeczywiście masowo ruszą w teren. Spotkania nie będą łatwe, bo na wsi i w mniejszych miastach opozycja bardzo wyraźnie przegrała 26 maja. Ale bez determinacji i „gryzienia trawy” żadnego politycznego planu zrealizować się nie da.

Czytaj także: Czy czeka nas dekada z PiS

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną