Na nurtujące wielu Polaków pytanie: w jakiej rzeczywistości żyjemy, konkretnej odpowiedzi udzielił na Jasnej Górze ordynariusz diecezji świdnickiej bp Dec, zdaniem którego żyjemy „w rzeczywistości jakby potopu, już nie szwedzkiego czy bolszewickiego, ale ideologicznego, zalewającego Polskę głównie od Zachodu”. Brutalnym przejawem brania Polski przez siły potopu „od Zachodu” był m.in. Marsz Równości w Częstochowie, „propagujący grzeszne zachowania środowisk LGBT wspieranych przez zagraniczne ośrodki usiłujące narzucić Polsce neopogańską ideologię gender”.
Miejmy nadzieję, że Polska, ostrzeżona przez bp. Deca, nie da się więcej w tak podstępny sposób wziąć. Zresztą kto wie, może Polska, gdy już do reszty wstanie z kolan, weźmie w rewanżu neopogan „od Wschodu”, pokazując, na czym polega miłość bliźniego. Z tym że na razie nie czas na miłość, bo bp Dec ostrzega, że „po oświeceniowej, bolszewickiej, nazistowskiej i banderowskiej fali nadeszła fala liberalno-lewacka”, skutkując nieludzką dyktaturą relatywizmu, tolerancji, wolności i nowoczesności.
„Katolicyzm jest dzisiaj najbardziej prześladowaną religią” – skarżył się bp Dec, przemawiając do tłumu, który mimo groźby prześladowań przybył na Jasną Górę w liczbie stu tysięcy. Na szczególne uznanie zasłużyli: premier Morawiecki, marszałek Senatu, ministrowie MSWiA, MON oraz wielu innych przedstawicieli państwa i partii rządzącej, którzy nie zważając na grożące im prześladowania, odważnie dołączyli do uroczystego nabożeństwa. Na ich tle, niestety, blado wypadli politycy opozycji, którzy na pielgrzymkę nie przyjechali, bo pewnie bali się prześladowań.
Środowiskami, które najostrzej prześladują religię katolicką, są zdaniem bp.