PiS w tej kampanii nie epatuje jakąś nową wersją IV RP, wizją przyszłego państwa – tu wystarczają komunały.
Ujawniona trochę przypadkiem sprawa nadużycia przez marszałka Sejmu prawa do służbowych lotów rozkręciła się bardzo niepomyślnie dla obozu władzy (sporo o tym piszemy w artykule pt. „PiSancjum”). Tematu nie udało się zneutralizować ani wielokrotnym demonstrowaniem przez media narodowe fotografii premiera Donalda Tuska z rodziną na pokładzie służbowego samolotu, ani wymuszoną wpłatą datku-mandatu na cele charytatywne.
Polityka
32.2019
(3222) z dnia 06.08.2019;
Przypisy Naczelnego;
s. 7