Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

PiS nie pokazał dowodu na fałszerstwo. Co dalej z protestami wyborczymi?

Wybory do Sejmu i Senatu RP, 13 października 2019 r. Wybory do Sejmu i Senatu RP, 13 października 2019 r. Forum
Skąd dowód, że znaki „x” zostały dopisane? Że nie postawili ich sami wyborcy np. dlatego, że się pomylili, nie zrozumieli zasad głosowania albo chcieli oddać głos nieważny? I jak można to sprawdzić?

PiS kwestionuje legalność wyborów do Senatu w sześciu okręgach. Wicerzecznik partii Radosław Fogiel poinformował, że „różnica między zwycięzcą a kandydatem PiS jest mniejsza niż liczba głosów nieważnych, które oddano w tych okręgach”. Ze złożonych w Sądzie Najwyższym protestów wyborczych, z których treścią udało się nam zapoznać, wynika, że partia Kaczyńskiego podejrzewa oszustwo polegające na dopisywaniu krzyżyków na tych głosach, które zostały oddane na kandydatów PiS. Według kodeksu karty, na których jest więcej niż jeden „x” (przecinające się linie), to głosy nieważne.

Jak teraz zbadać znaki „x”

Z naszych informacji wynika, że protesty wyborcze PiS nie są w żaden sposób uzasadnione. Tzn. nie wykazano, skąd podejrzenie, że na kartach dopisywano znaki „x”, żeby unieważnić głosy. W komisjach wyborczych byli przedstawiciele PiS i jeśli zauważyli jakąkolwiek nieprawidłowość, która mogła mieć wpływ na wyniki, to mieli obowiązek zgłosić to do protokołu. W protestach PiS na nic takiego się nie powołuje. W jednym z nich pisze tylko, że „z ustalenia” (nie napisano, czyjego i na czym opartego) wynika, że ok. 10 proc. nieważnych głosów oddanych w okręgu to głosy z więcej niż jednym znakiem „x”. Czyli więcej, niż wynosi różnica między kandydatami.

Skąd dowód, że znaki „x” zostały dopisane? Że nie postawili ich sami wyborcy np. dlatego, że się pomylili, nie zrozumieli zasad głosowania albo chcieli oddać głos nieważny? I jak można to sprawdzić?

Na fałszerstwo mogłoby wskazywać udowodnienie, że każdy znak „x” został postawiony innym długopisem. Lub przez kogoś innego. Do tego trzeba by badań laboratoryjnych i opinii grafologów dla kilkunastu tysięcy kart.

Reklama