Grzegorz Schetyna nie ma w Platformie ani poparcia, ani godnego siebie rywala. I nikt na razie nie wie, jak sobie poradzić z tym dylematem.
Rozliczenia w Platformie Obywatelskiej zaczęły się nazajutrz po wyborach. Pierwszy Grzegorza Schetynę zaatakował Borys Budka, dołączyła Joanna Mucha, dalej zastęp zawiedzionych rósł już w tempie geometrycznym. W ubiegłym tygodniu media opisywały „tajną naradę baronów”, podczas której wznoszono toasty za upadek wodza. Tajna jak tajna – pod warszawskim klubem tłoczyli się ponoć dziennikarze, i o to właśnie chodziło.
Na zdjęciach z imprezy uwieczniono barwną plejadę lojalnych dotąd współpracowników Schetyny.
Polityka
44.2019
(3234) z dnia 29.10.2019;
Polityka;
s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Schetyna musi..."