Kraj

Czy Polska na pewno może liczyć na NATO po 2020 roku?

Opieramy nasze zdolności obronne na członkostwie w NATO, licząc na silne wzmocnienie na wypadek wrogiego ataku. Tymczasem nasi alianci mogą się poważnie zawahać, zanim wyślą swoje siły do Polski po 1 lipca 2020 r. Opieramy nasze zdolności obronne na członkostwie w NATO, licząc na silne wzmocnienie na wypadek wrogiego ataku. Tymczasem nasi alianci mogą się poważnie zawahać, zanim wyślą swoje siły do Polski po 1 lipca 2020 r. Latvijas armija/Gatis Dieziņš (Aizsardzības ministrija) / Flickr CC by 2.0
Sprawa jest dość kuriozalna. Opieramy nasze zdolności obronne na członkostwie w NATO, licząc na silne wzmocnienie na wypadek wrogiego ataku. Tymczasem nasi alianci mogą się poważnie zawahać, zanim wyślą swoje siły do Polski po 1 lipca 2020 r.
Jens Stoltenberg i Andrzej DudaNATO North Atlantic Treaty Organization/Flickr CC by 2.0 Jens Stoltenberg i Andrzej Duda

Przyczyna jest trywialna i mam cichą nadzieję, że zostanie szybko wyeliminowana – w przeciwnym razie sytuacja będzie groteskowa. Chodzi o system identyfikacji „swój–obcy”, bez którego nie potrafimy ustalić, czy widoczny na ekranie radaru samolot, śmigłowiec albo okręt to jednostka własna, należąca do przeciwnika czy też jest neutralna. A od tego zależy decyzja o odpaleniu rakiety.

Dawniej strzelano do obiektów widocznych gołym okiem albo przez lornetkę. Żołnierze potrafili odróżnić tygrysa od T-34 po kształcie i kolorze, a obsługa działa przeciwlotniczego umiała ocenić, czy lecą heinkle, czy spitfire. To się zmieniło, gdy wynaleziono radar. Samoloty wykrywano z odległości 100 km i większej, ale na ekranie było widać tylko fosforyzującą plamkę. Nasz czy wróg? Oto jest pytanie.

Czytaj także: Jakie będą dwie nasze następne dekady w NATO?

Interrogatory i transpondery, czyli jak odróżnić swojego od obcego

Wymyślono więc specjalne urządzenie: Identyfication Friend or Foe (IFF), służące identyfikacji „swój czy obcy”. Na radarze i w samolotach zamontowano radioodbiorniki, które wysyłały sobie zapytania i odpowiedzi z pomocą kodu złożonego z kombinacji kropek i kresek. Urządzenia pytające nazwano interrogatorami, a odpowiadające – transponderami.

Po II wojnie światowej urządzenia zaadaptowało lotnictwo cywilne. Okazało się, że na radarze widać różne echa – pochodzące od innych samolotów, przeszkód terenowych, chmur burzowych.

Reklama