Jak będzie wyglądał sklep spożywczy przyszłości? Jak podmyta deszczem drewutnia, na progu której powita nas siwowłosy hippis i jego wnuczka mieszanego etnicznie pochodzenia. Pójdziemy za nim, zerkając na jego łydki upstrzone żylakami, oprawionymi w rysunki tatuaży o totemicznym przekazie. Wnuczka z dredami wręczy nam kolorową płócienną siatkę i uśmiechnie się cudnie, zachęcając do zerwania pomidora. Wyhodowany na naturalnym nawozie skusi nas rumieńcem jak niesławne jabłko w raju. Obok biegać będą szczęśliwe kury i znosić jajka niczym w starej grze z Wilkiem i Zającem.