Ministerstwo Edukacji Narodowej sprzeciwia się edukacji seksualnej w szkołach i jest pytanie, co zaproponuje w zamian. Być może resort powinien rozważyć ciekawą inicjatywę jednej z ostrołęckich podstawówek, w której na planie lekcji zamiast edukacji seksualnej pojawiły się zajęcia z uczestnictwa w mszy świętej.
Uważam, że jest to strzał w „dziesiątkę”, bo chociaż uczestnictwo w mszy świętej jest od 4 lat zalecane uczniom przez kuratoria, to – powiedzmy sobie szczerze – jako przedmiot lekcyjny było dotąd traktowane po macoszemu.