W powodzi komentarzy o przechwałkach i obietnicach drugiego exposé Mateusza Morawieckiego umknęły wątki zagraniczne, a szkoda, bo świadczą one o ewolucji poglądów naszych nacjonalistów. Ciekawe było i to, co znalazło się w przemówieniach premiera, i to, czego nie było. Nie było już stawiania Wielkiej Brytanii jako wzoru do naśladowania w sprawach europejskich, a jedynie słuszny postulat „Unii blisko współpracującej z Wielką Brytanią po brexicie”. Wzmiankę dostało Trójmorze, ale półgębkiem.