Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Batalion szatniarzy

Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Kobieta podaje kawę mężowi leżącemu w hamaku. Do filiżanki wrzuca kostkę cukru. Facet miesza, próbuje. – Daj jeszcze jedną – prosi. Żona wrzuca, hamak się urywa. Tę scenę lata temu widziałem w jakimś filmie, nie pamiętam, w jakim. Mam wrażenie… Ba! Mam nawet nadzieję, że oto znalazła się w Polsce taka pancerna kostka cukru. I że może Banaś urwie wreszcie ten pisowski hamak.

Po czterech latach trwania jedynie słusznej linii „dobrej zmiany” premier i prezes wciąż kuszą nas „normalnością” życia. Dobrze już znamy te obietnice, więc przypomnę jeszcze raz słowa Morawieckiego: „Trzeba słuchać ludu, obiecać im, czego oczekują, a potem wygaszać ich oczekiwania. Mają zap… za miskę ryżu”.

Widzę tłum ludzi demonstrujący w ponad stu miastach kraju. Owszem, upominają się o powrót do normalności, ale władzy. Jeżeli Paweł Juszczyszyn, Igor Tuleya, Krystian Markiewicz i wielu innych wzywają publicznie do niezależności i odwagi w zawodzie sędziego, to nie robią tego dla oratorskich popisów, tylko z poczucia zagrożenia. Z pewnością nie osobistego, ale dla państwa. Podobno PiS przygotowuje ustawę „dyscyplinującą” sędziów. Oczywiście tych, którzy nie dzwonią do ministra Ziobry, by się dowiedzieć, jaki mają wydać wyrok. Ot, choćby taki Maciej Nawacki. Sędzia do tego stopnia niezależny, że sam sobie podpisał listę popierającą go jako kandydata do neoKRS. To on parę dni temu odsunął od orzekania Pawła Juszczyszyna i zapowiedział mu dyscyplinarkę. Gdy Ziobro przeminie, Nawacki będzie się pięknie bronił, że zrobił to dla dobra sędziego z Olsztyna, bo chciał go chronić. Pewnie tak samo jak pezetpeerowski prokurator Piotrowicz chronił oskarżanych o działalność antykomunistyczną.

5 grudnia 90. urodziny miałby Staszek Bareja.

Polityka 49.2019 (3239) z dnia 03.12.2019; Felietony; s. 105
Reklama