Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Moc początku

Coraz więcej ludzi poświęca dziś swój wolny czas, żeby bronić resztek niezniszczonej natury.

Kobietę poznać nie po tym, jak kończy, ale jak zaczyna. Nietrudno przechwalać się, czego to się nie zrobiło – ważne, żeby mieć plan na przyszłość. Nie kolejne obiecanki cacanki kandydatów na prezydenta, ministra czy sołtysa, tu chodzi o realną robotę, o konkret. Coś, co bliskie jest większości kobiet, bo to one przysposabiane są do nieustającego tańca z codziennością. Ogarniania, dbania, sprzątania. Pląs ze szczotą, w gumowych rękawiczkach (piszemy ten felieton między paroksyzmami porządków przedświątecznych) to antypody snucia wizji lepszej Polski przez Dyziów Marzycieli.

Co kobiety dostają w zamian? Kolejne pomysły ograniczenia ich praw. Ale że jesteśmy od roboty, skupmy się na tym, co już się dzieje i ma szansę oddziaływać na to, jaki będzie nowy rok. Niedawno wystartowały dwie ważne kampanie. Pierwsza dotyczy przemocy wobec kobiet. W Polsce – i nie tylko – to problem powszechny i wstydliwy. Tak ofiary, jak i świadkowie bicia, lżenia, pozbawiania środków do życia, wolą często milczeć. Dlaczego? Może wytłumaczenia należy szukać już na poziomie języka. Bijących nazywa się pieszczotliwie „damskimi bokserami”. Trochę „poszturchają”, „nauczą babę rozumu”, bo „pewnie jej się należało”.

W Belgii już się te słowa odczarowuje. Grażyna mija na ulicach Brukseli plakaty, gdzie wymienione są imiona kobiet zabitych w tym roku przez swoich partnerów. Julie, Eliane, Sally, lat 28 czy 69, wiek nie chroni przed przemocą. Pod spodem pytanie: „Ofiara czy współwinna przemocy?”. Brutalne to, ale psychologicznie celne: zamiast podtrzymywać w bitych kobietach syndrom ofiary, mobilizuje się je do działania: „Zgłoś przestępstwo. Nie jesteś sama, pomożemy ci”. I numer telefonu.

W Warszawie ruszyła kampania pod hasłem „Przemoc karmi się milczeniem”.

Polityka 51.2019 (3241) z dnia 17.12.2019; Felietony; s. 150
Reklama