Kobietę poznać nie po tym, jak kończy, ale jak zaczyna. Nietrudno przechwalać się, czego to się nie zrobiło – ważne, żeby mieć plan na przyszłość. Nie kolejne obiecanki cacanki kandydatów na prezydenta, ministra czy sołtysa, tu chodzi o realną robotę, o konkret. Coś, co bliskie jest większości kobiet, bo to one przysposabiane są do nieustającego tańca z codziennością. Ogarniania, dbania, sprzątania. Pląs ze szczotą, w gumowych rękawiczkach (piszemy ten felieton między paroksyzmami porządków przedświątecznych) to antypody snucia wizji lepszej Polski przez Dyziów Marzycieli.