Średnia pensja strażnika marszałkowskiego jest wyższa niż wynagrodzenie parlamentarzysty. Agnieszka Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu, poinformowała posłów na niedawnym posiedzeniu komisji finansów, że strażnik w 2019 r. zarabiał średnio 5 tys. 999 zł na rękę. Po tym jak Jarosław Kaczyński przeforsował obniżenie wynagrodzeń parlamentarzystów o 20 proc., zarabiają oni 5,6 tys. na rękę. Do tego trzeba doliczyć 2,5 tys. zł nieopodatkowanej diety, która jest przeznaczona na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem mandatu w kraju.
Straż Marszałkowska jest jedną z najlepiej opłacanych formacji w Polsce. Więcej zarabiają tylko funkcjonariusze wojskowego wywiadu wojskowego, kontrwywiadu (ponad 7 tys. zł) oraz CBA (ok. 8 tys. zł). Szefowa Kancelarii tłumaczyła, że do wynagrodzenia strażników wlicza się nadgodziny, których – jak stwierdziła – „w ubiegłym roku było naprawdę wyjątkowo dużo”. Sejm obraduje po nocach, a wtedy strażników musi być więcej niż w normalny dzień roboczy. Dodatkowo, po tym jak marszałek Marek Kuchciński w 2018 r. awansował Straż Marszałkowską do rangi służby mundurowej, płaci się im teraz za nadgodziny 100 proc. więcej (a nie 60 proc.). Mają też nowe mundury i od marka Kuchcińskiego jeszcze 15 sztuk broni paradnej za 57 tys. zł. Zyskali też prawo do wcześniejszej emerytury. „Mają oni takie same przywileje jak żołnierze, którzy walczyli w Afganistanie i w Iraku. Jest to niesprawiedliwe w szczególności w odniesieniu właśnie do prawdziwych funkcjonariuszy, którzy dla Polski narażali własne zdrowie i życie” – mówił w Sejmie Jarosław Urbaniak (KO). Ustawa o Straży Marszałkowskiej rozszerzyła też kompetencje tej służby. Funkcjonariusze mogą m.in. użyć przymusu bezpośredniego, legitymować, dokonywać kontroli osobistej i przeglądać zawartość bagaży.