Telewizja Jacka Kurskiego wiernie służy „dobrej zmianie” i jednocześnie ją odzwierciedla. Jest produktem obecnego systemu władzy. Przesiadka jej twórcy na inny fotel niczego więc nie zmieni.
Wyrzucony przez prezydenta frontowymi drzwiami, jeszcze tego samego dnia wrócił oknem. Co prawda już nie na prezesowski stołek w wypasionym gabinecie, lecz w nowej roli doradcy swojego tymczasowego następcy Macieja Łopińskiego. Choć to w sumie drobna perturbacja. Bo poza tym wszystko raczej zostanie po staremu. Jacek Kurski nadal będzie panem na Woronicza.
Jego sprawność w takich rozgrywkach jest powszechnie znana. Od ćwierćwiecza co rusz prowokuje jakąś awanturę i zawsze wcześniej czy później spada na cztery łapy.
Polityka
12.2020
(3253) z dnia 17.03.2020;
Polityka;
s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Obraz pod kontrolą"