Kraj

Polacy gotowi na koronawirusa? Co wynika z sondażu

Większość Polaków rzadziej chodzi do sklepów spożywczych, część stara się przejadać zapasy. Większość Polaków rzadziej chodzi do sklepów spożywczych, część stara się przejadać zapasy. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Jesteśmy bardzo świadomi zagrożenia epidemią i dość zdyscyplinowani. Trzymamy w domu zapas leków i gotówkę – wynika z sondażu.

Sondaż firmy analityczno-badawczej Zymetria potwierdza, że epidemia koronawirusa ma głęboki wpływ na codzienne życie Polaków jako konsumentów i może za sobą pociągnąć poważne efekty w przyszłości.

Wprowadzone ograniczenia odniosły swój skutek: Polacy rzadziej chodzą po zakupy, nawet te wciąż dostępne, czyli przede wszystkim spożywcze. Zgodnie z sondażem, przeprowadzonym w ostatni weekend i w poniedziałek, co druga osoba (52 proc.) ograniczyła częstotliwość zakupów w sklepach stacjonarnych, a 22 proc. na razie w ogóle ich nie robiła i bazowała na zapasach.

Czytaj też: Egzamin z koronawirusa nauczy polską szkołę podstawowych rzeczy?

Z rodziną i bliskimi na spacer

Sondaż potwierdza opinię, że w obliczu zagrożenia wykazujemy się wysoką dyscypliną społeczną i poważnie podeszliśmy do wprowadzonych ograniczeń. Z badania wynika, że Polacy w większości stosują się do ogólnych zaleceń – 75 proc. zamierza do minimum ograniczyć kontakty z osobami spoza rodziny. Trzy na 10 osób planowało spędzać czas na spacerach na świeżym powietrzu.

Podstawowe informacje o infekcji i tym, jak się rozprzestrzenia, szybko dotarły w zasadzie do całego społeczeństwa. Świadomość, jak może rozprzestrzeniać się wirus, jest bardzo wysoka – aż 93 proc. badanych zgadza się, że troska o higienę rąk zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób, a 86 proc. deklaruje, że używanie środków antybakteryjnych pozwala ograniczyć ryzyko zachorowań.

Podkast: Jak psychicznie radzić sobie z epidemią

Unikamy tłumów, chcemy siedzieć w domu

Ponadto 81 proc. zdecydowanie się zgadza, że przebywanie w dużych grupach prowadzi do rozprzestrzeniania się choroby, a 63 proc. – że w sytuacji epidemii pozostanie w domu jest wręcz obowiązkowe. Z drugiej strony nie na wszystkich zagrożenie wywarło tak duże wrażenie: wciąż aż 39 proc. Polaków deklarowało, że robi zakupy jak zawsze – odwiedza te same sklepy równie często co wcześniej.

Z sondażu wyłania się obraz Polaków jako bardzo zapobiegliwego społeczeństwa. Rodacy są przygotowani na wypadek, gdyby mieli w najbliższym czasie zachorować – 86 proc. ma w domowej apteczce podstawowe leki (przeciwgorączkowy, na ból gardła czy witaminę C). Z kolei 65 proc. ma odłożoną gotówkę na czarną godzinę.

Czytaj też: Koronawirus nad Wisłą, relacja na żywo z miast i wsi

Czy epidemia zmieni nasz model życia?

Wszyscy zadajemy sobie pytanie, czy zmiany w naszym codziennym życiu wprowadzone przy okazji epidemii wpłyną trwale na nasze postawy i zachowania. Sondaż wydaje się potwierdzać taki „efekt koronawirusa”. Niektóre konsekwencje są jednoznacznie pozytywne – aż 85 proc. Polaków deklaruje, że będzie zwracać uwagę szczególnie na higienę rąk, a 75 proc. – że nie będzie chodzić do pracy z oznakami przeziębienia.

Są też efekty dotyczące naszych postaw jako pracowników. Polacy chcą bardziej dbać o równowagę między pracą a życiem prywatnym (78 proc.) i wymagać od pracodawcy pracy online, jeśli specyfika ich stanowiska na to pozwala (72 proc.). Z drugiej strony możemy się stać ostrożniejsi – aż 72 proc. zapowiada, że będzie rzadziej podróżowało po kraju, a 58 proc. – za granicą.

Niecałe 60 proc. deklaruje, że będzie wykonywać nieobowiązkowe szczepienia. Wydaje się mało, ale musimy pamiętać, że do tej pory np. na grypę sezonową szczepiło się do 3 proc. Polaków.

Czytaj też: Kraj w pandemii, kto za to zapłaci

Badanie zostało zrealizowane wśród panelistów społeczności badawczej Zymetria na reprezentatywnej próbie 591 po osób metodą CAWI 14–16 marca 2020 r.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną