„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dom Letni

Trzymamy na uwięzi nasze indywidualne emocje, ale te zbiorowe to już cięższy kaliber. Co będzie, jak się uwolnią?

Felieton dedykujemy zmarłemu niedawno
Ludwikowi Stommie, który w swoich tekstach
zajmował się pamięcią i punktował antysemityzm.

Tak to czasem jest: sięgamy po coś z innym zamiarem, niż się później okazuje. Życie to przypadek, nie ma co.

Oto pisarz Henryk Grynberg powraca do rodzimej wsi Radoszyna. Prowadzi swoje prywatne śledztwo. Chce dowiedzieć się, w jaki sposób zginęli tu w czasie wojny jego ojciec i młodszy brat. Towarzyszy mu kamera rejestrująca jego niespieszne rozmowy z mieszkańcami okolic, w których się wychował. „Miejsce urodzenia” Pawła Łozińskiego nakręcone w 1992 r. to film o skomplikowanych losach polsko-żydowskich, ale przede wszystkim o tym, jak „drugi kawałek prawdy” odkrywa się niczym zdzierany strup. Powoli, boleśnie, z trudem.

Podobno spotkanie z Grynbergiem było dla tych ludzi oczyszczeniem, rodzajem spowiedzi po latach. Dla pisarza jednak wizyta w miejscu śmierci najbliższych stanowiła traumatyczną wędrówkę w czasie, którą opisał później w książce „Dziedzictwo”. Był szczery wobec innych i wobec siebie. „Nie potrafię przebaczyć, nie chcę, nie czuję się upoważniony”, podsumował kolejne etapy poszukiwania prawdy i moment, w którym objawiła się ona w tragicznej scenie ekshumacji zwłok ojca. Razem z nim stajemy twarzą w twarz z czystym złem. Takim, które trudno wytłumaczyć lub – co już zupełnie niemożliwe – usprawiedliwić.

Dla Sylwii film nagle stał się o czymś innym. Wykonał twist, ukazując zupełnie inną historię. Okazało się bowiem, że Radoszyna leży raptem cztery kilometry od Ryni, w której do niedawna znajdowała się rodzinna działka rekreacyjna jej rodziny, to tam spędzała niemal każde wakacje. Znała każdy kąt i każde drzewo. Działka była zawsze Domem Letnim, podporządkowanym wszystkim tym czynnościom dbania o ziemię, po której się chodzi.

Polityka 14.2020 (3255) z dnia 31.03.2020; Felietony; s. 80
Reklama