Gdyby wybory mimo wszystko odbyły się 10 maja, wygrałby obecny prezydent. A gdyby później?
Kiedy przed miesiącem stawialiśmy wyborcze diagnozy, koronawirus dopiero się zbliżał do polskich granic. Nie sądziliśmy wówczas, że kolejny etap projektu POLITYKI oraz Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) będziemy zmuszeni realizować w warunkach największej od dziesięcioleci katastrofy społecznej i gospodarczej, przy obowiązującym stanie quasi-wyjątkowym oraz ogólnej niepewności co do samej możliwości realizacji kalendarza wyborczego.
Nie tylko my zbagatelizowaliśmy nadciągające zagrożenie.
Polityka
15.2020
(3256) z dnia 07.04.2020;
Sondaż Polityki;
s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Kampania jednego kandydata"