Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ciemna Wielkanoc

Mamy dziś w Polsce podwójny kłopot: atak wirusa i atak przy pomocy wirusa.

Pierwsze takie święta za naszego życia. Paraliżowane strachem i zakazami, zupełnie odarte z wiosenno-rodzinnej atmosfery. Co prawda władze zezwoliły na gromadzenie się do 50 osób podczas religijnych uroczystości, ale to tylko niemądry wyjątek. Gdyby Polacy skorzystali masowo z tej szczególnej wielkanocnej dyspensy (w co nie wierzę), pod koniec kwietnia dostaniemy zwrotnie potężną falę zachorowań. Wiadomo, że wciąż znajdujemy się przed szczytem epidemii, choć nie ma symulacji, które pokazywałyby, jak ten szczyt jest odległy i wysoki. Z tych, które przytaczamy (Karol Jałochowski w polityka.pl), wynika, że w przypadku ograniczenia kontaktów społecznych aż o 75 proc., czyli mniej więcej tak jak teraz, musimy się spodziewać ponad miliona zainfekowanych i prawie 7 tys. zgonów. Każde luzowanie dyscypliny rozpędza te statystyczne algorytmy: przy redukcji kontaktów o połowę liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa rośnie w Polsce do 140 tys. Niewyobrażalne. Proszę jednak przeczytać wywiad z burmistrzem Bergamo – tam też się nie spodziewano tragedii. Wielkanoc 2020 naprawdę obchodzimy w cieniu śmierci.

Nie nadążamy za tą epidemią ani psychicznie, ani emocjonalnie. To stało się za szybko. Wciąż, jeśli odwróci się oczy od ekranu telewizora i spojrzy za okno, świat wydaje się taki sam jak zawsze. Gdyby nie pustka i cisza. Obrazy wyludnionych metropolii, opuszczonych dworców, lotnisk, galerii robią wrażenie surrealistyczne – świat bez ludzi, porzucone skorupy jakiejś upadłej cywilizacji. Rozmawiam ze znajomymi, którym nagle pozamykano biznesy, odebrano miejsca pracy: jeszcze do niedawna wielu przyjmowało to spokojnie – że trzeba przeczekać, a potem wrócimy do punktu, w którym kadr się zatrzymał, może nawet będziemy tę całą kwarantannę wspominać jak dziwaczne wakacje.

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Przypisy; s. 5
Reklama