Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Raport z pandemii/JAK SIĘ KARZE LEKARZY?

Mural w Warszawie. Mural w Warszawie. Mateusz Włodarczyk / Forum

W miesiąc od wykrycia pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce mieliśmy 4201 zanotowanych zakażeń, zmarło 98 osób. Rząd wprowadza kolejne ograniczenia, w tym tak niemądre jak powszechny zakaz wejścia do lasu, a fala epidemii narasta. Na pierwszej linii są lekarze, pielęgniarki i ratownicy. Na razie zamiast nagrody dostają po kieszeni.

Doktor M. – jak wielu innych lekarzy – ostatni tydzień spędził na kompletowaniu sprzętu. – Jestem oddelegowany do szpitala, który ma leczyć zarażonych koronawirusem, muszę się zabezpieczyć – tłumaczy. Pełnotwarzową maskę z osłoną oczu i z filtrami – dzięki koneksjom towarzyskim – załatwił w dużej firmie oponiarskiej. Na Allegro zamówił maskę do nurkowania – też się nada, ale będzie musiał za pomocą rurki termokurczliwej zrobić przejściówkę, by połączyć maskę z filtrem. Kupił gumowce. Mówi, że nareszcie poczuł się „jak gość”.

Potem przyszły gorsze wieści. W dyżurce w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie pracuje, zastał list prezesów do pracowników: „Dziękujemy. Jesteście jak zawsze, a teraz szczególnie, na pierwszej linii walki o zdrowie i życie lubuszan – sami narażając własne”.

Dalej informacja, że w szpitalu spadła liczba zabiegów i pacjentów, czyli przychodów z kontraktu z NFZ, co może mieć konsekwencje. Jakie? „Liczymy się z tym, że mogą nastąpić redukcje świadczeń. Mówimy o przyszłości. Bo wypłaty za marzec są bez zmian” – napisali prezesi.

Doktor M.: – Przekaz był jasny: „Fajnie, że się narażacie, ale nie wiemy, czy w kwietniu wam zapłacimy”.

To nie jest jednostkowy przypadek. Lekarka anestezjolog i epidemiolog z ponad 20-letnim stażem od 5 lat ma kontrakt na 200 godzin w szpitalu wojewódzkim na Pomorzu.

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 6
Reklama