Powstała nowa kategoria ludzi: nieśmiertelni (w swoim mniemaniu). Liczne media zwróciły uwagę na słowa prezydenta. „Jeżeli są warunki do tego, żeby chodzić normalnie do sklepu, to są i warunki, żeby pójść do lokalu wyborczego” – oświadczył Andrzej Duda podczas internetowego Q&A ze swoimi fanami. Prezydent dodał, że „nie widzi podstaw, by w Polsce wprowadzać stan klęski żywiołowej bądź stan wyjątkowy”. Ślepy dżokej też nie widział przeszkód.
Właściciel i wydawca „Wprost” Michał Lisiecki w ostatnim papierowym wydaniu tygodnika uderza w najwyższe tony: „chcę być pierwszym polskim wydawcą, który zbuduje ofertę produktów z zerowym śladem emisji węglowej #ZeroCarbonFootprint. Chcę, abyśmy tworzyli wspólnotę mediów i ich odbiorców, która będzie miała jeden cel: odbudowę ekosystemu. (…) E-gospodarka, a przede wszystkim e-prasa to dziś misja społeczna – informacja, opinia, komentarz przekazywane w bezpieczny i szeroko dostępny sposób podtrzymują struktury społeczeństwa informacji”. Zasadniczo słusznie i szlachetnie, tylko patrzmy, kto na tym najwięcej zarobi.
Mikrokomentarz Michała Ogórka dla „Angory”: „Kikut ostatniego posiedzenia Sejmu, które wyglądało jak odwrót Napoleona spod Moskwy, rozbił mit, że każdy poseł znaczy tyle samo. Jest ich za dużo (to akurat było wiadomo od zawsze) i zostali inaczej porozsadzani: okazało się, że Jarosław Kaczyński sam zajmuje w Sali Plenarnej kilka rzędów”. W końcu to wielki człowiek.
Warto odnotować, że nawet Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”, nie wspiera idei wyborów za wszelką cenę: „Silna polityczna pozycja prezydenta będzie wyjątkowo ważna podczas kryzysu i okresu niepokoju – a taki zapewne będzie efekt epidemii.