Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jacek Kurski został p.o. prezesa TVP. Bez żadnego trybu

Prezes PiS na ślubie Jacka Kurskiego Prezes PiS na ślubie Jacka Kurskiego Tomasz Jagodziński/ArtServis / Forum
A jednak ostentacja ze ślubem kościelnym Jacka Kurskiego opóźni jego powrót na stanowisko prezesa TVP. Była zbyt wielka, nawet jak na standardy PiS.

W piątek 24 lipca Rada Mediów Narodowych (RMN) miała wybrać szefa TVP. Tuż przed posiedzeniem Centrum Informacyjne telewizji ogłosiło, że Jacek Kurski został p.o. prezesa. Pod tym komunikatem nikt się nie podpisał: „W związku z rozpoczynającym się w dniu 27.07.2020 r. urlopem p.o. Prezesa Zarządu TVP Pana Macieja Łopińskiego oraz złożeniem przez niego rezygnacji z czasowego pełnienia obowiązków Prezesa Zarządu z dniem 07.08.2020 r. pełnienie obowiązków Prezesa Zarządu TVP zostało powierzone Panu Jackowi Kurskiemu”.

Kim więc jest Kurski w TVP?

Szef RMN Krzysztof Czabański na posiedzeniu rady poinformował, że wycofuje punkt dotyczący wyboru prezesa TVP, bo nie zgłoszono żadnego kandydata. – Pytany przeze mnie o komunikat opublikowany dziś w południe na stronie TVP stwierdził, że nie wiemy, co to znaczy, że Jackowi Kurskiemu „zostało powierzone” pełnienie obowiązków, ani przez kogo te obowiązki zostały powierzone – mówi Juliusz Braun. Podkreślił, że prawo nie przewiduje sytuacji, jaka zgodnie z tym anonimowym komunikatem w sieci powstała w zarządzie TVP. – Rada nadzorcza może w przypadku wakatu w zarządzie oddelegować do pełnienia funkcji tylko kogoś z grona członków rady nadzorczej. Pełniącym obowiązki prezesa jest więc do 7 sierpnia pan Maciej Łopiński. Prezes, udając się na urlop, powinien wskazać tego członka zarządu, który go zastępuje, ale nie „pełni obowiązki prezesa” – tłumaczy Braun.

Gdy 7 sierpnia Łopiński po urlopie wróci do rady nadzorczej i zwolni funkcję prezesa zarządu, powstanie wakat, a powierzenie zastępstwa Kurskiemu wygaśnie. Z tą interpretacją zgodzili się wszyscy członkowie RMN. Czabański stwierdził, że pilnie zwróci się do zarządu TVP o wyjaśnienia.

To w takim razie kim jest dziś w telewizji Jacek Kurski? – Z pewnością nie jest pełniącym obowiązki pełniącego obowiązki – stwierdza Juliusz Braun. Dodaje, że Kurski został tylko tymczasowo oddelegowany na zastępstwo za Łopińskiego.

Czytaj też: TVP z Kurskim w tle

Prezes PiS wmanewrowany w ślub

Kurski był pewien, że wróci w piątek na stanowisko pełnoprawnego prezesa TVP. Ale w sobotę 18 lipca wziął drugi ślub kościelny w Łagiewnikach. Zrobiło się nieprzyjemnie, bo okazało się, że po prawie 25 latach małżeństwa w dość ekspresowym tempie udało mu się stwierdzić nieważność pierwszego ślubu. Zresztą jego nowa sakramentalna żona w dwa lata przeprowadziła taki sam proces.

Para w orszaku za prezesem PiS przemaszerowała na grób pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu. Kurscy zaprosili na ceremonię całą partyjną śmietankę, najważniejszych polityków obozu władzy, którzy często występują w towarzystwie kościelnych hierarchów. Sprawa oburzyła wielu ludzi Kościoła, posypały się krytyczne komentarze. Kurski lubi takie ostentacje, ale w PiS nie sądzono, że sprawa przybierze takie rozmiary i wyląduje w tabloidach. To przez wmanewrowanie prezesa PiS w całą tę sytuację, jak twierdzą nasi rozmówcy w PiS, Kurski musi jeszcze zaczekać, zanim wróci na prezesowski fotel. A przecież w tym tygodniu żyliśmy też sprawą jego syna, oskarżanego o molestowanie i gwałt na nieletniej.

Najważniejszy widz TVP decyduje o wszystkim

Kontrolowana przez PiS Rada Mediów Narodowych to jedyne ciało, które może powoływać i odwoływać prezesów mediów publicznych. Na pięcioro członków troje to politycy PiS: Krzysztof Czabański (przyjaciel Jarosława Kaczyńskiego), posłanki Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk. Są jeszcze Juliusz Braun (z rekomendacji PO, były prezes TVP) i Grzegorz Podżorny (z nadania Kukiz ’15). Przy tym układzie sił to oczywiste, że bez pozwolenia z najważniejszego gabinetu przy Nowogrodzkiej żadne zmiany w zarządzie nie mogą być przeforsowane. Lichocka i Czabański też zgłaszają do Kurskiego liczne zastrzeżenia, a ponad dwa lata temu zagłosowali za odwołaniem go. Tyle że jeszcze tego samego dnia najważniejszy widz TVP – Jarosław Kaczyński – kazał im tę decyzję wycofać.

Rada Mediów Narodowych odwołała Kurskiego w marcu. Ówczesny prezes oddał się do dyspozycji Andrzeja Dudy, który miał według mediów lobbować za usunięciem go ze stanowiska, a w zamian podpisać ustawę, przeznaczając blisko 2 mld zł na media publiczne. Wówczas Kurski zaczął pełnić funkcję doradcy zarządu TVP, w maju wrócił zaś do zarządu telewizji polskiej. Na fotel prezesa poczeka pewnie kilka tygodni.

Czytaj też: Bracia Kurscy polityką podzieleni

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną