Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Prawda staniała

Na razie prawda nie jest w stanie wygrać z kłamstwem.

Pamiętacie słynny esej Václava Havla „Siła bezsilnych”? W końcu bezsilni pokazali swoją siłę. A dzisiaj jacy jesteśmy – silni, słabi, nijacy? Bezsilni jesteśmy na pewno, więc gdzie jest ta siła? Panie Prezydencie Havel, może Pan coś poradzi? Jeszcze mamy wolność słowa, wolne media (aczkolwiek jest to wolność ograniczona, ale jednak…) i co z tego? Kłamstwo panoszy się w sposób tak ostentacyjny i bezkarny, że nie robi już wrażenia. Jesteśmy bezsilni wobec kłamstwa. Rząd kłamał, że „przejmuje” plac Piłsudskiego w Warszawie ze względu na obiekty (Grób Nieznanego Żołnierza) i uroczystości państwowe, jakie się tam odbywają, a ponadto ze względów strategicznych. Wszyscy wiedzieli, że władza kłamie, gdyż tak naprawdę chodziło jej o to, by postawić na placu pomniki. I tak się stało. I co? Każdy widział oszustwo – i co z tego? Bezkarne kłamstwo staje się normą. Nie chodzi o rozmaite opinie, na przykład czy 27:1 to klęska czy sukces. Mam na myśli prostackie kłamstwo, w stylu „nie mam pańskiego płaszcza”, choć ten wisi na wieszaku obok.

Prawda już nie zwala z nóg, jak wtedy, kiedy strzegła jej cenzura. Prawda staniała, jest powszechnie znana. Wolne media (nie mam na myśli mediów reklamujących rząd za nasze pieniądze) przynoszą wiadomości „powalające”, afera goni aferę, ale nic z tego nie wynika. Jako w miarę systematyczny czytelnik „Rzeczpospolitej” odkładam co bardziej gorzkie wycinki z tej gazety. Oto fragmenty.

„Trzeba mieć sporo tupetu, by przekonywać, że tylko obóz dobrej zmiany może zapewnić Polakom wolność, po tym, czego PiS dopuszcza się w telewizji publicznej, po skandalu z ocenzurowaniem na liście przebojów piosenki Kazika, której nie życzyli sobie politycy PiS, ponieważ uderzała ona w Jarosława Kaczyńskiego.

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Felietony; s. 80
Reklama