Brutalna akcja policji przeciw działaczom LGBT nie była przypadkiem. Z naszych ustaleń wynika, że rozkazy szły z samej góry.
Policjanci mieli zatrzymać jak najwięcej ludzi, i to spektakularnie. Wygląda na to, że funkcjonariusze wystąpili w show na zamówienie władzy.
Przypomnijmy, że zatrzymanie w piątek, 7 sierpnia aktywistki Margot (według dokumentów to Michał Sz., ale uważa się za kobietę), aby na podstawie decyzji sądu przewieźć ją do aresztu, odbyło się na raty. Najpierw policjanci udali się na ulicę Solec. Tam Margot dobrowolnie chciała oddać się w ich ręce. Jednak policjanci odmówili zatrzymania. Potem wydano komunikat, że siły policyjne były zbyt skromne i obawiano się zamieszek.
Polityka
34.2020
(3275) z dnia 18.08.2020;
Temat tygodnia;
s. 15