Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Szugar dziady

Zjawisko jest, a nie ma słów na jego opisanie. Kołtuństwo? Tabu? A może wkrada się tu pojęcie honoru, tak ważkie w serioznym podejściu Polaków i Polek do samych siebie.

W Polsce i na świecie stereotyp „prawdziwego mężczyzny” znów wychynął jak upiór. Zakłada on, że młoda kobieta to, obok drogiego samochodu, element niezbędnego sztafażu ustawionego faceta. Musi być laska, choćby już o lasce się poruszał. Przykład idzie z góry: Trump ma młodszą żonę, która co prawda wygląda, jakby go chciała udusić, ale jest eksmodelką. Berlusconi, przytrzymując tupet, lata jak muszka wokół coraz młodszych kobiet. Brad Pitt, który dobija sześćdziesiątki, właśnie zdobył serce 27-latki. Kobieta zyskała fanów na Instagramie, za czym jak nic pójdą kontrakty od znanych firm bieliźniarskich – wybranka jest oczywiście modelką. Wraca stare. Czyżby czkawka po #MeToo, reakcja na ciągoty równościowe?

Pisząc o Leopoldzie II, Grażyna trafiła na opowieść o ostatnim szaleństwie władcy, za który naród go znienawidził. Król Belgów był najpierw żonaty z Marią Henrietą, która „dała mu”, jak to się wtedy mówiło, czwórkę dzieci. Opromieniła go też sławą Habsburgów, co podniosło jego notowania w rankingu europejskiej arystokracji, bo jego linia miała dość podły status.

Oprócz legalnego Leopold II prowadził bogate życie pokątne. Był stałym klientem burdeli, w tym pewnego przybytku w Londynie, który specjalizował się w podsuwaniu utytułowanym panom dziewczynek w wieku dziesięciu, dwunastu lat. A kiedy broda mu całkiem posiwiała, zapałał potężną chucią do nastolatki. On miał lat 65, ona 17.

Dziewczyna nie była w ciemię bita. Razem ze swoim chłopakiem tak omotali króla, że ten przyznał niepiśmiennej kobiecie tytuł baronessy, a leżąc na łożu śmierci – ożenił się z nią i zapisał jej gigantyczny majątek. Podniósł się krzyk! Córki i reszta rodziny szarpali się o schedę, a zniesmaczony lud obrzucił kondukt zgniłymi jajami i rozklapcianymi pomidorami.

Polityka 38.2020 (3279) z dnia 15.09.2020; Felietony; s. 78
Reklama