Kraj

Gorączka przed grypą

Obietnice zamiast szczepionki na grypę

Zwiększony popyt na szczepionki wynika ze strachu przed koronawirusem. Zwiększony popyt na szczepionki wynika ze strachu przed koronawirusem. Iza Kucharska
Reglamentacja szczepionek przeciw grypie nie spowodowała, że stały się dostępne. Nie mogą ich zdobyć nawet pielęgniarki, lekarze czy seniorzy 75 plus, którym należą się za darmo. Im grypa bliżej, tym większy bałagan.
Powszechne szczepienie przeciw grypie ograniczyłoby liczbę infekcji w ogóle i ułatwiłoby lekarzom rozpoznanie zakażenia koronawirusem.Iza Kucharska Powszechne szczepienie przeciw grypie ograniczyłoby liczbę infekcji w ogóle i ułatwiłoby lekarzom rozpoznanie zakażenia koronawirusem.

W wakacje eksperci namawiali do masowych szczepień przeciwko grypie. Teraz, kiedy przyszła na nie pora, okazuje się, że nie ma szczepionek, bo rząd o to nie zadbał. Za to prorządowe media emitują reklamy, informujące komu należą się za darmo.

Przychodnia w Kazimierzu Biskupim do tej pory nie dostała ani jednej dawki, podobnie jak inne przychodnie w Wielkopolsce – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Do połowy września zamiast dostawy otrzymała tylko maila z hurtowni, że coś przyjdzie w październiku, ale niech nie spodziewa się więcej niż 20, góra 30 proc. zamówionych ilości. Zamówiła tyle co zwykle – 600 szczepionek, w poprzednich latach o tej porze roku miała już zaszczepionych nawet 200 pacjentów. Janicka nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego szczepionek brak, zwłaszcza seniorom, którzy z telewizji dowiedzieli się, że już należą się im za darmo, i gotowi są posądzić lekarzy, że schowali je dla siebie.

Szef dużej warszawskiej przychodni ze złością mówi, że może to i dobrze, że do nich też zamówione szczepionki nie dotarły. – Rząd we wrześniu zdecydował, że służbom medycznym i seniorom 75 plus szczepionka należy się za darmo. Ale tylko w aptece, na receptę. Przychodnia, mimo że ma kontrakt z NFZ, o refundację nie może się ubiegać; gdyby więc szczepionki dostała, pacjenci, którym się one należą za darmo, też musieliby zapłacić. Pacjentom trudno ten absurd wytłumaczyć.

Osób w grupie ryzyka, dla których grypa tej jesieni może się okazać szczególnie groźna, jest w kraju około 13 mln, a potwierdzonych dostaw szczepionek tylko 1,8 mln. Ministerstwo Zdrowia ma nadzieję, że wytarguje u producentów jeszcze 200 tys. dawek. – Do aptek trafiło już około 20 proc. przewidzianych dostaw, reszta ma dotrzeć do końca roku – twierdzi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Polityka 40.2020 (3281) z dnia 29.09.2020; Temat tygodnia; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Gorączka przed grypą"
Reklama