Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Prześwietliliśmy wydatki na kampanię Dudy. Niektóre kwoty szokują

Andrzej Duda podczas konwencji inaugurującej jego kampanię prezydencką, 15 lutego 2020 r. Andrzej Duda podczas konwencji inaugurującej jego kampanię prezydencką, 15 lutego 2020 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
PiS wydał na promocję Dudy 28 mln 638 tys. zł, dosięgając ustawowego limitu. Więcej już po prostu wydać nie mógł. To rekord w historii polskich kampanii prezydenckich. „Polityka” jako pierwsza zapoznała się w PKW z tymi dokumentami.

Pięć lat temu, kiedy Andrzej Duda pierwszy raz walczył o prezydenturę, na jego kampanię przeznaczono 13 mln 618 tys. zł. Wychodzi na to, że tym razem wydano grubo ponad dwa razy tyle. Limit środków na tegoroczną, wydłużoną kampanię wynosił w tym roku więcej niż zwykle. Wszystko dlatego, że z powodu pandemii termin elekcji został przesunięty z 10 maja na 28 czerwca. W normalnych warunkach pula mogła sięgać maksymalnie 19 mln zł.

W związku z przesunięciem wyborów urzędujący prezydent miał do dyspozycji dodatkowo połowę podstawowego limitu, czyli łącznie ponad 28,5 mln zł. Rafał Trzaskowski jako nowy kandydat, wystawiony przez Koalicję Obywatelską po wycofaniu z wyścigu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, mógł wydać połowę podstawowego limitu, czyli nieco ponad 9,5 mln zł. I tyle też w tę kandydaturę zainwestowano.

Kosztowny start kampanii Dudy

Drogę do reelekcji oficjalnie prezydent rozpoczął w połowie lutego w warszawskiej Hali Expo w obecności ponad 2 tys. działaczy i sympatyków. Okazuje się, że nie przyjechali tam za własne pieniądze, ich udział sponsorował komitet wyborczy (250 tys. zł). Wszystkie koszty podróży i noclegów w kampanii kosztowały PiS 1 mln 54 tys. zł. Na wynagrodzenie za pracę dla kilkudziesięciu działaczy, przede wszystkim ulokowanych w centrali przy Nowogrodzkiej, wydano 360 tys. zł.

.Polityka.

1 maja Duda wystąpił na konwencji programowej w Szeligach pod Warszawą. Ze względu na koronawirusa w hali nie było publiczności; zwolennicy uczestniczyli w niej dzięki transmisji wideo.

Reklama