Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Karczewski z rana i z wieczora

Mizerski na bis

Chronienie się przed wirusem poprzez latanie samolotem to świetny pomysł.

Szczepionki na Covid-19 na razie nie ma, ale są wskazówki, w jakich miejscach można bezpiecznie przetrwać do czasu jej wynalezienia. Amerykański Departament Obrony ustalił, że doskonałym miejscem jest np. zwykły samolot pasażerski. Z badań ekspertów wynika, że niebezpieczeństwo zakażenia się koronawirusem na pokładzie lecącego samolotu jest bardzo małe i wynosi zaledwie niecałe 0,5 proc. Wszystko dzięki wysokiemu współczynnikowi wymiany powietrza i jego recyrkulacji oraz dzięki użyciu specjalnych filtrów.

„Samolot to po prostu wyjątkowo bezpieczne środowisko” – konkludują badacze, w opinii których ludzie są w samolotach mniej narażeni na zakażenie Covid-19 niż we własnych mieszkaniach. W mieszkaniach z powodu naszego lęku przed przeciągiem i ewentualnym przeziębieniem (oraz z powodu braku specjalnych filtrów) współczynnik wymiany powietrza jest o wiele mniejszy. Eksperci wyliczyli, że w samolocie pasażerskim całe powietrze wymienia się w ciągu zaledwie trzech minut. Niestety, obawiam się, że w niektórych polskich domach ze względu na niechęć mieszkańców do otwierania okien potrzeba na to przynajmniej trzech tygodni.

Biorąc pod uwagę skład chemiczny polskiego powietrza, nie ma zresztą pewności, że taka całkowita wymiana byłaby wymianą na lepsze. Nie dziwię się, że w tej sytuacji wielu Polaków na wymianę powietrza w mieszkaniach się nie decyduje i woli zaryzykować zakażenie koronawirusem, który zabija poniżej 1 proc. populacji, niż wpuszczać do mieszkania świeże powietrze, które – jak twierdzą naukowcy – wcześniej czy później zabije każdego.

Chronienie się przed wirusem poprzez latanie samolotem to świetny pomysł, ale moim zdaniem ma dwa mankamenty. Po pierwsze: jak się lata, to trzeba w końcu gdzieś wylądować, co zwiększa niebezpieczeństwo zakażenia.

Polityka 43.2020 (3284) z dnia 20.10.2020; Felietony; s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Karczewski z rana i z wieczora"
Reklama