Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Milczenie kardynała

Kardynał Stanisław Dziwisz Kardynał Stanisław Dziwisz TVN

Gdy kardynał Stanisław Dziwisz siadał w swym krakowskim apartamencie do rozmowy z Piotrem Kraśką z TVN, chciał zapewne bronić św. Jana Pawła II i samego siebie przed zarzutami o ukrywanie pedofilii w Kościele. Wywiad zbiegł się ze świętowaniem rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża, którego ks. Dziwisz przez lata był najbardziej zaufanym sekretarzem. Mógł zakładać, że rozmowa przetnie dyskusję i wystawi im obu świadectwo niewinności. Bo przecież znał Wojtyłę jak mało kto i wyrobił sobie pozycję kustosza pamięci o jedynym Polaku papieżu. Ale wyszło inaczej.

Atuty emerytowanego metropolity krakowskiego obróciły się przeciwko niemu, kiedy zaprzeczał, że Jan Paweł II wiedział o podwójnym życiu ks. Maciela Degollado. Zaprzeczenia brzmiały niewiarygodnie właśnie dlatego, że Dziwisz musiał o tym wiedzieć jako „idealny sekretarz” papieża. Podobnie nieprzekonująco wypadł, kiedy podtrzymywał, że nie widział i nie czytał relacji Janusza Szymika, ofiary proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim. Tymczasem wszyscy zainteresowani tą sprawą znali relację ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, w której szczegółowo podaje, jak i kiedy kardynał otrzymał od niego do rąk własnych list Szymika. Więc po co ta gra w zaparte? Nie zyskał na niej ani papież, ani kardynał Dziwisz.

Sprawa kościelnej zmowy milczenia w sprawie pedofilii elektryzuje opinię publiczną. Kardynał Dziwisz zmarnował okazję, by stanąć w prawdzie, rozwiać wątpliwości, uzasadnić swoją postawę, wytłumaczyć. Wielu wierzących zbulwersowanych systemowym zamiataniem pod dywan seksualnych nadużyć i przestępstw popełnianych przez księży może odetchnęłoby z ulgą, że wpływowy hierarcha był gotowy do uczciwej rozmowy. Można było tego oczekiwać od kardynała Dziwisza.

Stanisław Dziwisz własnym ciałem zasłonił papieża Wojtyłę przed kulami Ali Ağcy na placu św.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama