W samym środku szalejącej pandemii prezes Kaczyński wezwał członków PiS do obrony kościołów przed kobietami, które chcą doprowadzić do likwidacji narodu polskiego. Zdaniem opozycji dowodzi to ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia prezesa, jeśli idzie o rządzenie krajem, co może stanowić przesłankę do jego usunięcia. Zwolennicy partii rządzącej tłumaczą, że widocznie prezes miał gorszy dzień, o czym świadczy fakt, że podczas przemówienia posapywał i pomlaskiwał. Poza tym miał prawo być zdenerwowany, bo kobiety mocno przeginają, wykrzykując brzydkie wyrazy i zakłócając ciszę w kościołach, w których być może modlą się ich matki oraz księża, którzy mogliby być ich ojcami, i niejednokrotnie są, i choćby z tego powodu należy im się szacunek.