Cały dzień szarpaliśmy się z tą uchwałą i na koniec dostaliśmy po ryju – relacjonuje jeden z senatorów opozycji, wzburzony przegranym głosowaniem w izbie wyższej. Kiedy po ulicach polskich miast i miasteczek „spacerowano” w proteście wobec wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej, senacka większość próbowała przegłosować uchwałę będącą aktem sprzeciwu wobec „podważania (…) neutralnego światopoglądowo charakteru naszego państwa”, odbierania kobietom ich praw, narażania na nieludzkie traktowanie i tortury oraz przeprowadzania zmian ustrojowych w czasie szalejącej pandemii.