W minionych dziesięcioleciach badacze społeczni i publicyści nie ustawali w tropieniu i nazywaniu kolejnych generacji: pokolenie JP II, millenialsi, pokolenie Frugo, X, Y itd. U źródła tej bez mała obsesji leżało przekonanie, że dzieje w ramach swej powtarzalności pewne generacje rocznikowe w kryzysowych okolicznościach czynią generacjami historycznymi (powstańcy listopadowi czy warszawscy, pokolenie marcowe). Jednak do tej pory te poszukiwania albo okazywały się chybionym strzałem, albo też pokoleniowe punkty styczne okazywały się efemeryczne i młodzież – dorastając – rozmywała się w ogólnym pejzażu społecznym.