Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zaraza wyborcza

Przez lata mieliśmy poczucie, że polityka dzieje się sama, płynie niejako obok naszego codziennego życia, nie dotyka go, a jest jedynie obiektywnym, podobnym naturze, zjawiskiem.

W ciągu ostatnich trzech dekad przyzwyczailiśmy się nie traktować poważnie ani państwa, ani własnych wyborów politycznych. Bo bez względu na to, czy rządziła lewica czy prawica, wszyscy zmierzaliśmy w jednym znanym kierunku i nic nie mogło tego zmienić. Czy u władzy byli Miller z Kwaśniewskim, czy Buzek z Krzaklewskim, wiadomo było, że idziemy ku „końcowi historii” w postaci członkostwa w NATO i UE, demokracji i gospodarki wolnorynkowej. Nawet kiedy w 2005 r. władzę zdobyli bracia Kaczyńscy, to do współpracy w nowym rządzie powołali profesorów Gilowską, Religę czy Rotfelda, a polityka była kontynuacją pracy poprzednich ekip.

Sytuację zmieniły ostatnie lata, ze szczególnym uwzględnieniem epidemii. Bo po pierwsze, okazało się, że dotychczasowy konsens polityczny się rozsypał i nie ma zgody, co do tego, jaki model demokracji chcemy u siebie praktykować (nieliberalny, suwerenny, narodowy, wyznaniowy?). A po drugie – bo polityka ujawniła swoje nieznane wcześniej oblicze.

Przez lata mieliśmy poczucie, że polityka dzieje się sama, płynie niejako obok naszego codziennego życia, nie dotyka go, a jest jedynie obiektywnym, podobnym naturze, zjawiskiem. Nie oddziałuje na nas bezpośrednio, ponieważ rządzi się własnymi prawami i niewiele nas w sumie obchodzi. Dlatego nie przywiązywaliśmy do niej wagi, co odbijało się na dramatycznie niskiej frekwencji. Bo i po co politycznie się angażować, jeśli wszystko toczy się swoim rytmem i nie ma wielkiego wpływu na naszą egzystencję?

Epidemia ujawniła ukrytą do tej pory powagę polityki. Bo od tego, kto i jak ją uprawia, zależy we współczesnym świecie, ilu obywateli poszczególnych państw zginie. Jeśli u steru rządów stoją ludzie odpowiedzialni, kompetentni, znający swój fach, wówczas – jak na przykład w Izraelu – można w dwa miesiące zaszczepić całą populację i zatrzymać masowe umieranie.

Polityka 4.2021 (3296) z dnia 19.01.2021; Komentarze; s. 9
Reklama