„Seks w zielonym mieście”? To jest nasza przyszłość.
Zwalniamy. Na drogach, w powietrzu, w życiu. Pandemia wymusza nowe podejście do spraw, i choć załamywanie rąk jest na porządku dziennym, podobnie jak snucie czarnych scenariuszy, to zastanawiamy się, co by było, gdyby okazało się, że szklanka jest do połowy pełna?
W Brukseli rządzą od jakiegoś czasu Zieloni (Ecolo) i od razu jest lepiej – piesi mogą chodzić, ptaki śpiewać, a cykliści (za przeproszeniem) pedałować, ile wlezie. Od 1 stycznia miasto przyjęło dumną nazwę Ville 30 (Miasto 30), co oznacza w praktyce, że ktokolwiek dociśnie pedał gazu i osiągnie prędkość powyżej 30 km/h, temu wlepiają mandat.
Polityka
5.2021
(3297) z dnia 26.01.2021;
Felietony;
s. 87