Ile można tkwić w toksycznej relacji z Polską, która ostatnio więcej zabiera sił życiowych, niż daje.
„Teraz to już chyba tylko emigracja!” – słychać zewsząd. To odruchowa reakcja na walec „dobrej zmiany”. Jest się czym przygnębiać. Obecny rząd zamyślił sobie poddusić wolne media podatkami od reklam, a Polkom zgiąć kark i zmusić do posłuszeństwa, bo dość już tych spacerów w deszczu i na mrozie. Do garów i rodzić, a jak się której nie podoba, to można iść do specjalnego pokoju, żeby się wypłakać. Przyjdzie kilku smutnych panów i ją przesłucha – lub pań, bo – parafrazując słynne zdanie Zofii Nałkowskiej – dziś i kobieta kobiecie gotuje ten los.
Polityka
9.2021
(3301) z dnia 23.02.2021;
Felietony;
s. 86