Kraj

Narodowo i na ludowo

Skąd ten zachwyt ludem

Zżymamy się, jeśli Polacy są przedstawiani wyłącznie w rolach martyrologicznych lub bohaterskich, z pomijaniem krzywd zadawanych przez nich innym. Zżymamy się, jeśli Polacy są przedstawiani wyłącznie w rolach martyrologicznych lub bohaterskich, z pomijaniem krzywd zadawanych przez nich innym. Max Skorwider
Jeśli zżymamy się na martyrologiczno-heroiczne wizje historii Polski, nie powinniśmy też łatwo akceptować martyrologiczno-heroicznej wizji ludowej historii Polski.
Janusz A. MajcherekŁukasz Krajewski/Agencja Gazeta Janusz A. Majcherek

Rewizja historii pisanej z punktu widzenia elit i warstw uprzywilejowanych, poprzez uwzględnienie perspektywy plebejskiej i losu warstw upośledzonych społecznie, ekonomicznie i politycznie, ma oczywiście uzasadnienie. Także, czy przede wszystkim, ze względu na liczebność, a więc i udział w strukturze społeczeństwa. Gdy więc piszemy o życiu i losach Polaków w średniowieczu czy pod zaborami, nie możemy się ograniczać do poczynań i przeżyć mieszkańców książęcych dworów i szlacheckich dworków, ale powinniśmy uwzględniać codzienność znojnej egzystencji w chłopskich chałupach i czworakach.

Podejrzana zamiana ról

Nie może to jednak, a w każdym razie nie powinno, oznaczać prostej zamiany ról, także roli ofiary. Jak wiadomo, w taki właśnie martyrologiczny sposób formułowana jest historia Polski przez narratorów (niekoniecznie to profesjonalni historycy) o nastawieniu nacjonalistycznym. Intencja jest dość czytelna i wielokrotnie demaskowana: krzywdami (realnymi lub rzekomymi) zaznanymi od obcych, usprawiedliwiać zarówno materialne zacofanie, jak mentalne zafiksowanie, objawiające się ksenofobią, antysemityzmem czy antymodernizmem narodu tak srodze doświadczonego. Zamiana narodu na lud nie czyni takiego zabiegu mniej podejrzanym. A takiej zamiany dokonuje np. Adam Leszczyński w szeroko odnotowanej i omawianej książce „Ludowa historia Polski”.

Wpisuje się ona w żywe i burzliwe ostatnimi laty dyskusje wokół powodów, dla których klasa ludowa – jak to się w kręgach lewicowych określa – popiera antydemokratyczne, antyeuropejskie i antyliberalne rządy PiS. Jednym z wyjaśnień dominujących w tychże lewicowych kręgach – do których prof. Leszczyński niewątpliwie należy – jest koncepcja wyrównywania rachunków krzywd zaznanych (faktycznie czy rzekomo) w okresie transformacji systemowej ze strony elit III RP, okazujących ponadto warstwom ludowym pogardę, wyższość, a w najlepszym razie lekceważenie (klasizm).

Polityka 10.2021 (3302) z dnia 02.03.2021; Ogląd i pogląd; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Narodowo i na ludowo"
Reklama