Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wpadli na granicy

Nawet taki dziennikarz jak redaktor Międlar nie mógł sam siebie przyjąć do SDP.

Wirus narodowo-socjalistyczny krąży po Polsce. Wskażę dwa jego ogniska. Jacek Międlar, podobno dziennikarz (?) i były ksiądz, a nade wszystko galopujący antysemita, został członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Czy jest to członek zwykły, czy honorowy – nie wiadomo, ale na pewno członek. W jaki sposób został członkiem? Zdaniem prezesa SDP Krzysztofa Skowrońskiego – członek zostaje członkiem Stowarzyszenia przez… roztargnienie. Prezes podpisywał kilkanaście legitymacji i nie zauważył, że jedna z nich jest dla Międlara. Czy tłumaczenie najważniejszego członka SDP, Skowrońskiego, jest wiarygodne? Moim zdaniem – nie.

Ktoś musiał przecież docenić działalność redaktora (?) Międlara, ktoś musiał wpaść na pomysł, żeby go wciągnąć do tak „zasłużonego” Stowarzyszenia, jego kandydaturę przegłosować, legitymację zrobić, wypełnić, wsunąć między pozostałe i taką truciznę podłożyć samemu prezesowi Skowrońskiemu do zjedzenia. A prezes fujara ją połknął, nie wiedząc, co czyni. Teraz leży martwym bykiem i mówi, że Międlar nie spełnia warunków, żeby być członkiem SDP.

Dacie wiarę? Bo ja nie. Redaktor Międlar to nie jest byle jaki dziennikarz. Jeszcze kilka lat temu, będąc księdzem, nauczał w kazaniu, że „największą przeszkodą na drodze ruchu wolnościowego do umocnienia narodu jest zwykłe tchórzostwo, żydowska pasywność. (…) Ciemiężyciele i pasywny żydowski motłoch będzie chciał was rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, przełknąć, przetrawić, a na końcu będzie chciał was wypluć, bo jesteście niewygodni” – mówił do wiernych. I włos mu z głowy nie spadł.

Nawet taki dziennikarz (?) jak redaktor Międlar nie mógł sam siebie przyjąć do SDP. Ktoś musiał mu pomóc. Jakaś niewidzialna ręka. Ktoś, a nawet dwoje ktosiów, musiał mu napisać dwie wymagane rekomendacje, ktoś musiał kandydaturę rozpatrzeć i przegłosować, tak jak przystało na Stowarzyszenie, które demokracji nie tylko broni jak niepodległości, ale i jej przestrzega.

Polityka 13.2021 (3305) z dnia 23.03.2021; Felietony; s. 96
Reklama