Krzysztof Tchórzewski, były minister energii, a dziś szef doradców premiera, nie ma sobie nic do zarzucenia. Był czas, kiedy mądrość etapu wymagała, by w Ostrołęce budować wielką elektrownię węglową o mocy 1000 MW, więc on sprawił, że budowa ruszyła. Ale etap się zmienił, więc mądrość nakazuje, by to, co zostało już zbudowane, zburzyć. Kto tego nie rozumie, nie nadaje się do polityki. „Nie mogę się upierać przy swoich decyzjach” – przekonuje dziś Tchórzewski.
Wyburzyć trzeba niemal wszystko, co powstało – dwie stumetrowe betonowe wieże oraz zaczętą dopiero wielką chłodnię kominową.