Kraj

Pałowanie ze zrozumieniem

Używanie mało zrozumiałych słów jest trochę aroganckie i ma charakter wykluczający, w dodatku zmusza do snucia domysłów, często błędnych.

Chętnie krytykuje się policjantów za ich brutalne, niedające się sensownie wytłumaczyć interwencje podczas antypisowskich manifestacji. Krytyka ta polega na niezrozumieniu, jak skomplikowana jest praca tych policjantów. Zwłaszcza gdy na demonstracjach zamiast agresywnego tłumu, który łatwo rozpędzić pałkami i gazem, gromadzi się jedna osoba, w dodatku zupełnie nieagresywna.

O problemach z gromadzącą się w różnych miejscach emerytką „babcią Kasią” policja informowała wielokrotnie. Kobieta ta na wezwanie funkcjonariuszy notorycznie odmawia rozejścia się, upiera się, że ma prawo stać tam, gdzie stoi, nie chce się wylegitymować, a na komisariacie szarpie się i awanturuje, gdy ściągana jest z niej bielizna. Niestety, babcia ta znajduje coraz więcej naśladowców.

Od kilku dni głośny jest przypadek przedsiębiorcy Zbigniewa Komosy, zatrzymanego przez kilkunastu policjantów po tym, jak usiadł na schodach kolumny Zygmunta z transparentem o treści: „Nowy Polski Ład = Trybunał Stanu”. Komosa nie chciał wejść do radiowozu i krzyczał „pomocy”, nie rozumiejąc, że pierwsza pomoc jest mu właśnie udzielana, a jak się nie uspokoi i nie przestanie się szarpać, to na komisariacie otrzyma jeszcze więcej pomocy.

Rzecznik komendy Śródmieście wyjaśnił, że „wspomniana osoba została zatrzymana w związku z udziałem w spontanicznym zgromadzeniu oraz odmową podania danych personalnych”. Nie wyjaśnił natomiast, dlaczego funkcjonariusze nie zapobiegli zgromadzeniu się Komosy, tylko zareagowali dopiero wtedy, gdy ten, zgromadzony pod kolumną, zaprezentował swój transparent.

Na plus trzeba zapisać wyjątkową dociekliwość interweniujących funkcjonariuszy, którzy – jak przyznaje Komosa – przed zapakowaniem go do radiowozu wypytywali, „co chce wyrazić swoim protestem”.

Polityka 22.2021 (3314) z dnia 25.05.2021; Felietony; s. 90
Reklama