Kraj

Maile prawdy

Maile władzy. Co ta afera mówi o stanie państwa?

Higiena cyfrowa musi objąć otoczenie państwowych vipów, bo cyfrowe ataki na żony, dzieci i partnerów ministrów, prezesów i prezydentów będą codziennością. Higiena cyfrowa musi objąć otoczenie państwowych vipów, bo cyfrowe ataki na żony, dzieci i partnerów ministrów, prezesów i prezydentów będą codziennością. Marta Frej
Toczy się i nabiera ciężaru afera mailowa, którą władza chce przykryć łatką rosyjskiej napaści. Ale to urzędnicy PiS niekompetencją i lekceważeniem reguł mogli zaatakować sami siebie i całe państwo.

Rosja ma gotowy plan inwazji na Polskę, a wyciek maili to jej pierwszy etap – tak na tajnym posiedzeniu Sejmu straszyć miał wicepremier od bezpieczeństwa, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dwa dni później podgrzał atmosferę oświadczeniem: „Analiza naszych służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej”. Ofiarami paść mieli „najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji”. Niby przypisał autorstwo Rosjanom, ale Kremla wprost nie oskarżył. Słowem nie wspomniał, by publikowane od kilku tygodni na rosyjskim komunikatorze materiały były sfałszowane, choć wcześniej rzecznik rządu uprzedzał, że to wszystko rosyjski atak dezinformacyjny. Na moskiewską inspirację wskazał Mateusz Morawiecki, mówił, że to nowe oblicze wojny.

Skoro zostaliśmy zaatakowani i potwierdzają to też „służby naszych sojuszników”, to mamy prawo zaangażować NATO i Unię Europejską. I angażujemy. Rząd już przekazał Brukseli swoją ocenę wydarzeń i dodał cyberatak do agendy unijnych ministrów spraw zagranicznych. Stały przedstawiciel przy NATO wniesie sprawę pod obrady Rady Północnoatlantyckiej. W materiałach z Polski zawarto wniosek, że sposób działania hakerów wskazuje na ich powiązania z rosyjskim GRU. Teoretycznie miałoby chodzić o grupę określaną jako Fancy Bear, mającą na koncie niezliczone próby i udane ataki na media, rządy, firmy, instytucje międzynarodowe, w tym NATO.

Sojusz dwa lata temu ogłosił, że poważny cyberatak na kraj członkowski może uruchamiać mechanizm kolektywnej obrony, a na pewno daje powód do konsultacji. Jednak wycieki maili w Czechach, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech – trudno wszystkie wyliczyć, bo praktycznie wszędzie się zdarzały – nie trafiały na forum NATO.

Polityka 26.2021 (3318) z dnia 22.06.2021; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Maile prawdy"
Reklama